Świetny artykuł w The New York Times

Na razie dla rozumiejących po angielsku – artykuł tutaj. Postaram się przetłumaczyć co ciekawsze fragmenty za kilkanaście godzin, bo moim zdaniem otwierają one oczy na całą sytuację z Muskiem, tweetem o zabraniu Tesli z giełdy itp. Jak to zwykle bywa, sytuacja jest znacznie bardziej skomplikowana niż byśmy chcieli wierzyć a jedyne co można Muskowi zarzucić to nie dopilnowanie by pewne zobowiązania jakie padły w formie ustnej były na piśmie. Tak, fundusze do wycofania Tesli z giełdy były i były zapewnienia że duży inwestor dokona takiego manewru. A odrzucenie ugody z SEC też nie było głupie – zapisy w tej ugodzie mogły by znacznie utrudnić SpaceX zdobywanie kontraktów rządowych. I jedyną opcją Muska było ją odrzucić. Ale to tyle na teraz, idę spać a więcej za kilkanaście godzin.

Edycja – obiecane tłumaczenie które wyjaśnia co się tak naprawdę stało:

  • przede wszystkim pomysł zabrania Tesla Motors z giełdy nie urodził się w głowie Muska – zaproponował go Yasir Al Rumayyan – dyrektor zarządzający funduszem inwestycyjnym Arabii Saudyjskiej. Pomysł pojawił się jeszcze na wiosnę 2017.
  • Rumayyan powtórzył ofertę w lipcu tego roku i powiedział ze nie potrzebuje żadnych dodatkowych zgód od kogokolwiek by dostarczyć funduszy na zabranie Tesla z giełdy.
  • Musk poinformował radę nadzorczą Tesla Motors o ofercie funduszu i o potencjalnej cenie $420 za akcję
  • Pewnie by do tej transakcji doszło gdyby nie artykuł w Financial Times w którym ujawniono że saudyjski fundusz w ostatnim czasie wykupił dużą cześć akcji Tesla Motors z rynku
  • Musk się zaniepokoił ze informacja o potencjalnym wykupie Tesli przez fundusz wycieknie i zdecydował się działać – wysłał słynny Tweet.
  • Okazało się jednak że Saudyjczycy nie dokonają wykupu firmy – fundusz zaprzecza ze miał takie plany a do tego jak pewnie wiecie zainwestował sporo pieniędzy w konkurencję Tesli.
  • SEC chciało ugody z Muskiem – przestał by być prezydentem Tesli (ale nadal byłby CEO) przez dwa lata, zapłacił by kilkanaście milionów kary, rada nadzorcza Tesli wzbogaciła by się w dwóch nowych dyrektorów i koniec. Problem w tym że SEC wymagało by Musk przyznał się do publikowano fałszywych informacji dla inwestorów. Musk chciał by zamieniono to na „niedbałość” w informowaniu inwestorów. SEC się nie zgodziła.
  • Prawnicy poinformowali Muska że jeżeli przyzna się do wprowadzania inwestorów w błąd to może stanowić to poważne ograniczenie możliwości wygrywania rządowych kontraktów przez SpaceX i Boeing Company. A rządowe kontrakty są kluczowe dla istnienia tych firm.
  • Proces ma się rozpocząć dopiero w przyszłym roku i pewnie potrwa kilka lat. SEC ma duże szanse na wygranie, jednak Musk zatrudnił najlepszych prawników specjalizujących się w takich sprawach i pewnie nawet jeżeli przegra to kara będzie znacznie niższa niż tego chce SEC a sam proces będzie się ciągnął latami.
  • Cała sytuacja bardzo skomplikowała szanse na przetrwanie Tesla Motors. Oczywiście jeżeli wierzymy Muskowi, to firma wcale nie potrzebuje zewnętrznych pieniędzy. I wtedy cena akcji jest mało ważna i Tesla przetrwa i stanie się największą firmą motoryzacyjną na świecie.
  • Jednak jeżeli jesteśmy nawet troszkę sceptyczni na temat szans wyjścia Tesla Motors na ścieżkę samowystarczalności, to należy zakładać że firma będzie potrzebowała zastrzyku gotówki w ciągu najbliższych kilku-kilkunastu miesięcy. I tu proces może utrudnić bardzo sytuację – zdobycie kapitału będzie znacznie trudniejsze a sam kapitał będzie znacząco wyżej oprocentowany niż przed tą draką z SEC.
  • Podsumowując – jak widzicie to nie takie proste jak się wydawało – to nie „naćpany Musk” wysyłający wyimaginowane tweety o czymś co było zupełnie bez szans na realizację. A SEC też trochę przegięła – rozumiem ich troskę o rynek kapitałowy w USA ale to czego wymagali od Muska mogło spowodować upadek SpaceX i mogli się zgodzić na złagodzenie postanowień ugody. Cóż, jest jak jest, może się uda Muskowi wyjść tez z tego kryzysu jak z wielu innych ale to może być także początek końca całego jego imperium. A na pewno początek końca jego kontroli nad Tesla Motors – Musk ma obecnie na tyle dużo akcji firmy że wrogie przejęcie jest nierealne. Jednak wystarczy by cena akcji spadła jeszcze trochę – nie pamietam dokładnej liczny ale było to w okolicach $220 za akcję. Musk a konto akcji Tesli wziął dużo kredytów na rozwój SpaceX i The Boeing Compny i tych innych firm które finansuje. Gdy wartość akcji spadnie poniżej pewnej granicy, kredytobiorcy mogą zażądać ich natychmiastowego sprzedania by zabezpieczyć swoje zobowiązania. To wyrwało by na tyle dużo akcji z rąk Muska że wrogie przejęcie było by możliwe. Miejmy nadzieję że do tego nie dojdzie…
  • Marek Cyzio Opublikowane przez: