O blogu

Jako że blog ma już ponad pięć lat a do tego około 100 tysięcy zajrzeń miesięcznie, to wypadało by napisać coś o tym skąd się ten blog wziął i po co. Wszystko zaczęło się w dzieciństwie – jako głupi bachor uwielbiałem robić rakiety, choć raczej wolałem żeby wybuchały niż żeby leciały wysoko. Skończyło się to tygodniowym pobytem w szpitalu (ślady mojej głupoty mam do dziś). I na tym by się skończyły moje rakietowe zainteresowania, gdyby nie los, który rzucił moją rodzinę do Melbourne, FL. Wtedy to nagle zorientowałem się że przecież jestem zaraz obok najciekawszego miejsca na świecie – Kennedy Space Center. W tym zorientowaniu się dość wydatnie pomógł prom kosmiczny Endeavour, który poleciał z misją STS-118. A ja zrobiłem mu pierwsze zdjęcie:

A potem to jakoś poszło – zacząłem robić zdjęcia co ciekawszym startom, potem znajomy mnie wkręcił w bycie woluntariuszem w bazie, co pozwoliło mi na zbliżenie się do co ciekawszych obiektów bliżej niż reszta śmiertelników. No i pomyślałem sobie że jest to na tyle ciekawe że wartało by się podzielić z innymi. Jako że blogów o rakietach w języku angielskim jest od diabła i trochę, to uznałem że będę pisał po polsku. I jakoś to poszło.

Największym sukcesem w ciągu tych pięciu lat było sfotografowanie promu kosmicznego Discovery w czasie podejścia do lądowania:

20110309-DSC_3960

Jednak zdjęcie, które wydrukowało sporo gazet przydarzyło się trochę później (choć to znowu zasługa Discovery):

20120417-DSC_3920

17 kwietnia 2012 – Discovery leci do Waszyngtonu.