Pojawił się raport Inspektora Generalnego NASA na temat gotowości NASA do lotu Artemis II. O samym raporcie troszkę dalej, najpierw dwa obrazkowe kawałki raportu:
Kilka dni temu pisałem że są drobne problemy z osłoną. Po obejrzeniu tych zdjęć widać że to nie są drobne problemy, ale poważna katastrofa. Dziury są olbrzymie.
Drugi obrazek:
Miejsce gdzie Orion był przymocowany do modułu serwisowego – wytopiło się znacznie bardziej niż to NASA przewidywała.
Problem obrywania się kawałków osłony termicznej jest bardzo poważny, bo poza tym że może prowadzić do jej przepalenia a w konsekwencji zniszczenia kapsuły, to odpadające kawałki mogą uszkodzić spadochrony Oriona.
NASA ma problem, bo nie mają sposobu na odtworzenie temperatur i prędkości w jakich pracuje osłona kapsuły – jakiekolwiek modyfikacje osłony mogą być jedynie przetestowane w czasie lotu.
Jedną z idei jakie rozpatruje NASA jest użycie zupełnie innej trajektorii wejścia w atmosferę. Orion używa czegoś w rodzaju „kosmicznej kaczki” – po wstępnym wejściu w atmosferę kapsuła odbija się w kosmos by wytracić część energii. Możliwe że to właśnie wtedy następuje powstanie bąbli zastygniętego materiału ablacyjnego, które przy ponownym wejściu w atmosferę się obrywają. Apollo miało troszkę inną trajektorię – kapsuła także „szybowała” w górnych warstwach atmosfery ale nigdy nie wychodziła poza nią i materiał ablacyjny nigdy nie miał okazji do ostygnięcia.
Jednak co NASA nie zrobi, to jeżeli chce się na 100% mieć pewność że takie rozwiązanie działa, należało by powtórzyć misję Artemis 1. A na to nie ma żadnych szans. Począwszy od kosztów a skończywszy na dostępności ICPS. Jest tylko wie sztuki, ULA zlikwidowało linię produkcyjną Delta 4 i nie ma szans by wyprodukowano trzecią. Poniżej zdjęcie ICPS która grzecznie czeka na Artemis 3 (a może Artemis 4?).
NASA zrobiła idiotyczny ruch zamawiając tylko trzy ICPS. Jak się skończą, to do śmieci idzie także wieża startowa. Ciekawostką jest dla mnie plan tej alternatywnej misji Artemis 3 – tej z spotkaniem Oriona i Starship na niskiej orbicie Ziemi w celu przetestowania manewrów cumowania oraz systemów podtrzymywania życia Starship. NASA planuje specjalną wersję SLS’a do tej misji która zamiast ICPS miała być taki większy interstage. Jak sobie pewnie możecie wyobrazić to będzie olbrzymia modyfikacja za która kontraktorzy zarobią miliardy – taki przedłużony inetrstage musi zostać zaprojektowany a wieża startowa zostać zmodyfikowana – taki interstage nie wymaga tankowania a jednocześnie musi umieć dokonać separacji z modułem serwisowym Oriona i wiele innych. To nie jest trywialna modyfikacja rakiety. Więc mam spore wątpliwości czy taka misja jest realna. Niestety wiele innych opcji nie ma – w tym momencie poza F9, Atlas V i SLS nie ma rakiet certyfikowanych do lotów załogowych. Więc nie da się wsadzić Oriona na FH czy na Vulcan i w ten sposób wysłać kapsułę na orbitę. F9 ma prawdopodobnie za mały udźwig (Orion + moduł serwisowy + wieża ratunkowa to ponad 33 tony), Atlas V także + nie ma już wolnych egzemplarzy. Tylko SLS może wysłać Oriona na LEO, co więcej podobno dało by się to zrobić za pomocą samej „core stage + SRB”, bez użycia drugiego stopnia.
A wracając do raportu to najciekawszy kwiatek znajdujemy na samym końcu:
Tłumacząc na nasze – niech się NASA IG zajmie czymś ważniejszym niż robieniem raportów na temat tego co wszyscy wiedzą i nad czym NASA usilnie pracuje. Widać wyraźne spięcie co moim zdaniem jest dziwne, bo ten raport ma nie tylko służyć NASA ale także legislatorom przyznającym pieniądze agencji którzy nie zawsze wiedzą dokładnie jaka jest sytuacja z przygotowaniami to Artemis 2 i czy sypnąć kasą czy raczej ją przyciąć. No a poza tym bez tego raportu nie wiedzielibyśmy jak poważne były te ubytki w osłonach termicznych, bo NASA jakoś nie była chętna opublikować tych zdjęć.
Edycja – znalazłem moje zdjęcie z 2015 pokazujące Oriona po locie EFT-1:
Można zobaczyć trochę osłony termicznej i jak widać nie widać jakichś wielkich kraterów, ale po pierwsze ta osłona była robiona inaczej (jako jeden kawałek) a po drugie profil lotu był inny.