SpaceX dmucha na zimne. Dane jakie otrzymano z czujników tych nieszczęsnych siłowników ruszających dyszą drugiego stopnia wskazywały ze jest 1% szans ze siłowniki mogą zawieźć w czasie lotu. Jednak SpaceX postanowił nie ryzykować. Nie dziwię im się. Awaria co dwa loty była by dewastująca dla finansów firmy. Co ciekawe to nie pierwszy raz kiedy to siłownik drugiego stopnia sprawia kłopoty. Kilka lat temu z powodu dziwnego zachowania tego siłownika musiano odwołać start a potem SpaceX wymienił go w nocy. Miejmy nadzieje ze do jutra wszystko naprawią i ze jutro rakieta poleci.