18 listopada?!?!??!

Ciekawe plany ma SpaceX. Tym razem testują przede wszystkim Starship. Tzn. booster wróci na platformę (i ma pewne poprawki które mają umożliwić jego ponowne użycie) ale główne punkty programu związane są ze Starship:
  • przede wszystkim uruchomienie Raptora w nieważkości.
  • z boków Starship usunięto spore kawałki osłon termicznych tak żeby dało się go w przyszłości łapać na wieży. Pewnie zainstalowali tam czujniki temperatury żeby obserwować czy rakieta jest bezpieczna bez tych osłon.
  • w czasie końcowych etapów lotu (pewnie już przy poddźwiękowych prędkościach), Starship ma za pomocą samych klap zwiększyć znacząco kąt natarcia. Pewnie okazało się że bardziej się opłaca słabsze hamowanie w końcowych momentach lotu przed uruchomieniem silników a jednocześnie mniejsza zmiana pozycji po ich uruchomieniu. Mówiąc inaczej – docelowo SpaceX pewnie chciałby żeby Starship obrócił się dyszami do kierunku lotu bez pomocy silników i ten test będzie polegał na sprawdzeniu czy da się stabilnie lecieć z dziobem ostro do góry. Pamiętajcie że poza zmianą położenia, Starship nadal musi z dużą precyzją trafić w wieżę do lądowania a po uruchomieniu silników wiele czasu na poprawki pozycji nie ma. A to oznacza że do samego końca trzeba dokładnie kontrolować gdzie Starship leci.

Sam start ma się odbyć po południu tak by było jasno w miejscu lądowania na oceanie Indyjskim.

Ciekawe czy będzie lot #7 jeszcze w tym roku? SpaceX obiecuje spore modyfikacje – nowe osłony termiczne, inne (mniejsze) klapy na przodzie rakiety, większe zbiorniki paliwa itp. To wszystko będzie wymagać lepszego SuperHeavy z mocniejszymi silnikami więc nie wiem czy obecny zostanie ponownie użyty.

Marek Cyzio Opublikowane przez: