Robert Lightfoot (tymczasowy administrator NASA) poinformował że prezydencka propozycja budżetu dla NASA nie zawiera żadnych poważnych cięć wydatków. Agencja ma dostać 19 miliardów dolarów co jest zgodne z potrzebami jakie złożyła. Będzie troszkę przetasowań – przede wszystkim z planów NASA oficjalnie wypada misja złapania asteroidy. Misja ta była od dłuższego czasu krytykowana jako nic nie wnosząca i raczej przeszkadzająca w długofalowym planie kolonizacji Marsa. Jednak wiele z technologii które powstały dla tej misji będzie dalej rozwijane, przede wszystkim chodzi o napęd „elektryczny” (czyli silniki jonowe „dużej” mocy – kilkaset kW). Dostanie się też pewnie części misji NASA poświęconych nauce o Ziemi, szczególnie tym których zadaniem jest potwierdzenie teorii globalnego ocieplenia. Najważniejsze co wynika z dzisiejszego oświadczenia, to brak jakichkolwiek znaków na możliwość przeniesienia części pieniędzy z SLS/Orion na firmy prywatne. SLS/Orion będą dalej rozwijane i dostaną więcej pieniędzy.
Właśnie – SLS. Jednym z największych problemów z jakim boryka się ta rakieta jest coś niezwykle prozaicznego – wieża startowa. Najnowsze raporty pokazują że nie da się za nic przerobić ją na czas pomiędzy startem EM-1 i EM-2. Tak że rakieta będzie gotowa, EUS będzie gotowa ale wieża startowa nie. Problemów jest bardzo wiele i wynikają one z tego że oryginalnie wieża ta była projektowana dla rakiety Ares 1, która miała być napędzana silnikiem na paliwo stałe. Przez to wieża jest „wąska” co praktycznie uniemożliwia zmieszczenie wszelkich niezbędnych instalacji. Można ją powiększyć, ale będzie ona wtedy tyle ważyła że platforma może nie dać rady. Rozwiązaniem które wszyscy sugerują a które jak na razie było nierealne z uwagi na finanse, jest zbudowanie zupełnie nowej wieży. Niestety koszt takiego rozwiązania jest dwukrotnie wyższy niż koszt przerobienia istniejącej. Jednak takie rozwiązanie pozwoliło by na używanie SLS w dwóch wersjach – jedna z ICPS a druga z EUS. Obecny plan zakłada że po pierwszym locie wieża zostanie przerobiona i loty SLS z ICPS nie będą już możliwe. A SLS z ICPS by się bardzo przydał – np. do lotów czysto załogowych na orbitę Księżyca. Mógłby także być użyty jako rozwiązanie awaryjne w przypadku uziemienia obu prywatnych kapsuł załogowych. Dlatego podejrzewam że NASA mając dużo więcej pieniędzy może zdecydować się na budowę drugiej wieży i utrzymywanie w aktywności wersji SLS’a z ICPS. Długofalowo może to zaoszczędzić więcej pieniędzy niż będzie kosztowała wieża – EUS jest znacząco droższa niż ICPS, więc każdy start w którym da się użyć ICPS pozwala na zaoszczędzenie pieniędzy.