Najnowszy raport o stanie rynku samochodów elektrycznych mowi że w ciągu ostatnich 6 lat cena akumulatorów dla samochodów elektrycznych spadła o 80% – obecnie jest to około $227 za kWh. Jednak Tesla już teraz produkuje je taniej – poniżej $190/kWh. Czyli 50kWh bateria która jest niezbędna do osiągnięcia zasięgu 200 mil w małym samochodzie typu Model 3 w tym momencie kosztuje około $8500. Jednak to nadal za dużo żeby produkcja takich samochodów była opłacalna. Dlatego Tesla planuje spadek o następne 30% zanim rozpocznie produkcję Modelu 3 – do około $130/kWh. Tesla planuje także osiągniecie magicznej ceny $100/kWh w 2020 roku.
Samochody elektryczne swoją droga ale osiągniecie $100/kWh zrewolucjonizuje rynek systemów awaryjnego podtrzymywania zasilania – już obecnie PowerWall jest atrakcyjnym cenowo rozwiązaniem, ale w momencie gdy będzie on kosztował połowę obecnej ceny, to podejrzewam ze przestanie być ciekawostką i stanie się czymś tak powszechnym jak lodówka w domu. A niska cena PowerWall jest kluczowym elementem planu Muska sprzedaży milionów paneli słonecznych – bez możliwości przechowania energii jakiego panele produkują w ciągu dnia i wykorzystania jej w nocy, w większości stanów panele nie maja sensu- firmy elektryczne maja osobna cenę na odkup nadmiaru energii i sprzedaż jej później. Floryda jest wyjątkiem ale nadal wszelkie opłaty związane z posiadaniem dwukierunkowego licznika powodują że ten proceder nie jest tak opłacalny jak by mógł być jeżeli energię będziemy przechowywali lokalnie a następnie używali bez sprzedawania do sieci.
Spadek cen baterii samochodowych pociągnie za sobą także spadek cen baterii do wszystkiego – od telefonów poprzez laptopy itp. I jak tu nie lubić Tesla? Firmy która ma szanse zrewolucjonizować sieć energetyczną po raz pierwszy od czasów Faraday’a?