OneWeb nie ma jeszcze ani jednego satelity na orbicie a firma już myśli o rozbudowie swojej konstelacji. Wszystko dzięki temu że udało się na pniu sprzedać większość planowanej przepustowości 648 satelitów które firma wyśle w kosmos za kilka lat. A także dzięki temu ze japoński SoftBank zainwestował w firmę miliard dolarów.
To dobra wiadomość dla SpaceCoast – jak pamiętacie OneWeb buduje tutaj sporą fabrykę w której będą powstawały satelity. Wszyscy się martwili co się stanie z fabryka i pracownikami jak już wyprodukowane zostanie te 648 satelitów. A tu okazuje się ze fabryka miała by zamówienia na następne dobre kilka lat. A może i więcej bo przy ponad 2500 satelitów na orbicie trzeba będzie non stop produkować zapasowe.
Najciekawszym pytaniem jest to kto wyniesie te satelity na orbitę. Oryginalna konstelacja ma poleciec na orbitę za pomocą rakiet Soyuz-ST. Każda z rakiet ma wziąć na pokład pomiędzy 32 a 36 satelitów (zależy od orbity i miejsca startu). Startów ma być 21 i maja się odbywać zarówno z Kazachstanu jak i Gujany Francuskiej. Całość ma kosztować ponad miliard. Czyli zakładając podobne ceny wyniesienie następnych 1972 satelitów będzie kosztowało w okolicach 3-4 miliardów dolarów.
Wychodzi mi jakieś $50-$60M za każdy start Soyuza. Biorąc pod uwagę znacznie mniejszy udźwig niż Falcon 9 to raczej kiepski deal. Ale szanse na kontrakt ze SpaceX są raczej zerowe – OneWeb się bardzo nie lubi ze SpaceX – firmy się nawzajem oskarżają o kradzież pomysłu na konstelacje satelitów a poza tum SpaceX planuje bezpośrednią konkurencję dla OneWeb za pomocą własnej konstelacji.
Inną opcją jest europejska Vega, jednak jej udźwig jest trzykrotnie mniejszy niż Soyuza ST a cena tylko trochę niższa.
To właśnie powód dla którego jest szansa ze SpaceX będzie w stanie konkurować z OneWeb – firma może zapewnić sobie trzykrotnie niższy koszt wyniesienia satelity na orbitę. Do tego zakładając własna produkcje satelitów, firma będzie w stanie produkować je w podobnej cenie lub nawet taniej niż OneWeb. Niższe koszty przełożą się na niższe ceny. A konkurencja (prawie) zawsze dobrze wychodzi dla klientów.