To działo elektromagnetyczne ma wystarczającą energię by wystrzelony przez nie pocisk opuścił atmosferę. To pozwala na zasięg rzędu 150 km. Najnowsza wersja jest teoretyczne zdolna do 10 strzałów na minutę. Problemem jest jednak zasilanie – przy tym tempie strzelania działo wymaga źródła zasilania o mocy 20MW. Obecnie Navy ma tylko trzy niszczyciele mające wystarczający zapas mocy by takie działo zamontować (klasy DDG-1000 Zumwalt). Jednak od jakiegoś czasu Navy wspomina o jakimś rewolucyjnym wynalazku który jest bliski częściowego odtajnienia a który pozwoli na zapewnienie statkom znacząco większych ilości dostępnej energii elektrycznej. Jeden z admirałów nawet powiedział że będzie to taka rewolucja jak przejście z diesli na napęd atomowy. Co Navy trzyma w kapeluszu – nie wiadomo i nawet nie chcę spekulować.
Wraz z zwiększaniem energii każdego strzału będzie rósł zasięg takiego pocisku i docelowo możemy się spodziewać powstania dział będących w stanie zestrzeliwać satelity.
Następnym krokiem jest zbudowanie urządzeń elektronicznych i elektromechanicznych będących w stanie wytrzymać stres wystrzału tak by pocisk był w stanie manewrować. To jeszcze daleka przyszłość ale skoro udało się zbudować takie rozwiązania dla klasycznych pocisków wystrzeliwanych z dział, to podejrzewam ze podobne rozwiązanie dla railgun to tylko kwestia czasu.