Blue Origin wyraźnie zdecydował że ma wystarczająco dużo pracowników. Firma pozbyła się sporej ilości ludzi pracujących w dziale rekrutacji. Pewnie za jakiś czas zrobią też czystki w innych działach – w końcu w ciągu 5 lat firma urosła z 1000 pracowników do 11 tysięcy. Zwykle co jakiś czas trzeba posprzątać i spodziewam się że za jakiś czas z 1000 osób straci pracę. Nie ma przed tym odwrotu.
Blue Origin ma już 23 lata. Bezos stworzył firmę 8 września 2000 roku. Ale na ideę pozbycia się klasy pracującej z powierzchni ziemi wpadł znacznie wcześniej – już w 1982 roku, jako nastolatek snuł plany budowy kosmicznych hoteli, parków rozrywki i fabryk gdzie mogło by żyć i pracować kilka milionów ludzi. Docelowo ziemia miała się stać rezerwatem gdzie żyli by tylko najbogatsi a reszta podziwiała by ich z orbity.
Blue Origin na początku budował dość ciekawe „rakiety” – ich pierwszy produkt napędzany był silnikiem odrzutowym RR Viper i potrafił startować i lądować pionowo. To był 2005 rok. Następny ich produkt używał już 9 silników rakietowych (ale zasilanych wodą utlenioną) i potrafił się wznieść na 100 metrów i wylądować. To nastąpiło w 2006 roku. I w tym samym roku rozpoczęto prace nad New Shepard, jednak zbudowanie tej rakiety zajęło firmie bardzo dużo czasu – największym problemem był zasilany ciekłym wodorem silnik BE-3. Pierwszy lot odbył się w 2015 roku, jednak pierwszy lot załogowy nastąpił dopiero w 2021 roku. W międzyczasie od 2012 roku firma pracuje nad New Glenn, jak na razie bez jakichś większych sukcesów. Jak w przypadku New Shepard największym problemem był / jest silnik. W międzyczasie firma przegrała, oprotestowała i na siłę wygrała kontrakt na budowę lądownika księżycowego. Innym ciekawym zwrotem w planach firmy był projekt Jarvis – po tym jak zorientowano się że SpaceX nie żartuje z Starship i że rzeczywiście budowa rakiety z oboma stopniami wielokrotnego użycia jest realna, BO zaczęło eksperymentować, jednak firma nadal nie podjęła decyzji jak będzie wyglądał odzysk tego drugiego stopnia – czy drugi stopień będzie uskrzydlony jak prom kosmiczny, czy będzie używał silnika aerospike jak to planuje Stoke Space, czy będzie hamował w atmosferze za pomocą ruchomych klapo-skrzydeł a następnie lądował pionowo jak to planuje SpaceX.
Jak na 23 lata i kilkadziesiąt miliardów dolarów wydanych, to raczej niezbyt udany rachunek. Zobaczymy co dalej. New Glenn raczej nie ma żadnych szans na start w przyszłym roku, choć wydaje się że firma w końcu postanowiła iść śladami SpaceX i zacząć produkować elementy rakiety nawet jeżeli nie są pewni że nie będzie trzeba ich wywalić do kosza. Musk od lat mówi że zrobienie jednego egzemplarza czegoś jest proste, trudne jest robienie czegoś seryjnie. BO się bardzo boleśnie o tym przekonało po tym jak jeden z nowiutkich BE-4 eksplodował w czasie testów. Przyczyną był błąd w czasie produkcji.
Ciężko jest być fanem Blue Origin. Firma ma ładne logo, ale chyba tyle. W końcu te loty New Shepard nawet w 2015 nie były czymś wyjątkowym, a obecnie to wręcz anachronizm.