A jednak

A jednak wielkie pomysły Muska o tym że da się startować bez żadnych flame trench i deflektorów okazują się nic nie warte i SpaceX na drugiej platformie zbudował flame trench i deflektory jak wierne kopie tego co inżynierowie NASA w latach 60’tych zaprojektowali dla Saturna V. Jedyna różnica to chłodzenie wodą zamiast powłoki ablacyjnej. Zobaczymy czy to zda rezultat – w Apollo też rozważano chłodzenie wodą ale było to zbyt skomplikowanie / kosztowne i taniej było zrobić kilka deflektorów – jeden był w użyciu a pozostałe przechodziły proces renowacji. Oczywiście to miało sens przy niezbyt częstych startach, w przypadku planów startowania kilka razy dziennie deflektor musi się po prostu nie zużywać wcale i dlatego wybrano chłodzenie wodą. Kluczowe jest utrzymanie temperatury jego powierzchni poniżej temperatury płynięcia stali przez te kilka sekund kiedy poddawany jest maksymalnemu obciążeniu termicznemu. Warunki w jakich taki deflektor pracuje są podobne do tego co odczuwają osłony termiczne podczas wejścia w atmosferę – czyli transfer energii liczony w megawatach na m2 i spore siły mechaniczne.

Marek Cyzio Opublikowane przez: