A jednak silnik

Powodem przedwczesnego wyłączenia się silnika RD-180 w czasie marcowego startu Atlasa V był wadliwy zawór kontrolujący skład mieszanki w silniku RD-180. Zawór się zaciął i nie reagował na sygnały z komputera sterującego. Z tego powodu mieszanka miała zbyt dużą zawartość tlenu co z jednej strony spowodowało jego przedwczesne się skończenie a z drugiej erozję komory spalania. Było o sekundy od eksplozji. 
ULA dokona inspekcji zaworów we wszystkich silnikach RD-180 które mają w magazynach. Spowoduje to że start Atlasa V z satelitą MUOS obsunie się na drugą połowę czerwca a możliwe że nawet do lipca.
ULA nie poinformowała niestety o przyczynach awarii zaworu – czy jest to jakiś błąd w jego konstrukcji wymagający przekonstruowania go czy raczej kontrola jakości przepuściła wybrakowany egzemplarz. Jako że firma planuje wyłącznie inspekcję tych zaworów a nie ich wymianę, to należy zakładać że problemem było przepuszczenie wybrakowanego egzemplarza przez kontrolę jakości w Energomaszu. A to stawia pod znakiem zapytania bezpieczeństwo wszystkich egzemplarzy RD-180 – jeżeli kontrola jakości przepuściła wybrakowany zawór, to co jeszcze mogło przejść i co może się zepsuć w czasie lotu? 
To że nie był to błąd konstrukcyjny wynika z planowanej przez ULA akcji – jeżeli byłby to błąd konstrukcyjny to wszystkie zawory były by wymienione na nowe. Więc można założyć że problem jest w kontroli jakości ze wszelkimi tego konsekwencjami. 
Marek Cyzio Opublikowane przez: