COPV instalowane w Starship są produkowane przez zewnętrzną firmę i ich podstawowym zastosowaniem jest przechowywanie sprężonego wodoru w samochodach napędzanych tych paliwem. Mają spore dopuszczalne ciśnienie pracy (360 bar) ale relatywnie wąski zakres temperatur w których wolno ich używać (-40C do +60C).
Zachodzi pytanie jakie są temperatury w dziobowej części Starship? Szczególnie biorąc pod uwagę lokalizację zbiorników? Czy jest możliwe że temperatura w środku spadła na tyle że żywica której użyto do zrobienia COPV stała się krucha? Jaki wpływ na wybuch miało testowanie w nocy, gdy słońce nie świeci i nie nagrzewa struktury rakiety? No i czy SpaceX ograniczył się do tych 360 bar czy uznał że te butle są na pewno produkowane z dużym marginesem bezpieczeństwa (wybuch butli z wodorem w samochodzie byłby raczej wielkim problemem) i pompował je do znacząco większych ciśnień?
To taka jedna z teorii dlaczego COPV puściło. Jak widać znalezienie przyczyny wcale nie będzie takie proste nawet jeżeli wiemy co i gdzie strzeliło.