A może ci inżynierowie NASA nie są tacy głupi?

Tak sobie myślę – NASA przygotowując się do programu Apollo zbudowała olbrzymie platformy startowe specjalnie z jednego powodu – by dało się odprowadzić na boki wydech z silników F-1. Na podstawie wiedzy z wcześniejszych startów mniejszych rakiet, NASA wiedziała że to jedyne rozwiązanie. w przypadku mniejszego Saturna 1B zastosowano coś podobnego do rozwiązania SpaceX – wzniesioną platformę. Jednak nawet tam był trójkątny flame diverter – NASA miała ich dwa, jeździły na torach – jak jeden był naprawiany po starcie, to drugi był gotowy do lotu. Są one zbudowane z grubych, stalowych płyt pokrytych specjalnym materiałem ablacyjnym. Podobny flame diverter używany był w lotach promów kosmicznych i obecnie używa się go przy startach SLS.

Dlaczego Musk nie chce wykorzystać doświadczeń NASA? Powody są dwa – koszty i czas. Dostępne na rynku materiały ablacyjne są bardzo drogie. NASA w swoich raportach cytuje ich wysoki koszt jako poważny problem (a jednocześnie zauważa brak alternatyw). Drugi problem to konieczność częstych wymian i bardzo skomplikowany i czasochłonny proces ich nakładania. Dla rakiety która docelowo ma startować kilka razy dziennie to poważny problem.

Podejrzewam że ktoś w SpaceX uznał że NASA jak zwykle dmucha na zimne i niepotrzebnie stosuje takie skomplikowane zabezpieczenia. No i mieliśmy czwartkowy start. Teraz SpaceX już wie że bez flame diverter następnego lotu nie będzie.

Ciekawe co inżynierowie SpaceX wymyślą? W końcu firma produkuje bardzo ciekawy ceramiczny materiał osłonowy (płytki Starship), firma także produkuje bardzo ciekawy materiał ablacyjny (PICA-X) stosowany w osłonie termicznej Dragona. Może ten ostatni da się jakoś zaadoptować? Problem w tym że żaden z tych materiałów nie ma dużej odporności mechanicznej, a takie są wymagania na materiał którym zostanie pokryta stal.

Abstrahując od konieczności flame diverter to ciekawe czy konieczność instalacji takowego nie spowoduje potrzeby podwyższenia zydelka? A jeżeli tak to także wieży. Zobaczymy. Przeoczenie tego problemu może kosztować SpaceX setki milionów jeżeli konieczne okazały by się modyfikacje wież i platform.

Marek Cyzio Opublikowane przez: