Jak po wojnie

W internetach pojawiło się zdjęcie zniszczeń platformy / zydelka. Wygląda to bardzo źle. Kompletnie zniszczony jest kawałek fundamentów. Nie jestem ekspertem od konstrukcji betonowych ale raczej takie uszkodzenia wymagają zburzenia i odbudowania od zera platformy. Zobaczymy co SpaceX zrobi, ale nawet jak zdecydują się to naprawić to zajmie to kilka miesięcy.

Jak dobrze że Elon testuje Starship w Texasie a nie KSC – gdyby takie bombardowanie było w KSC to po pierwsze dostało by się pewnie LC-39B i LC-41, a po drugie NASA/wojsko by sraczki dostały. Zresztą w Texasie też SpaceX ma teraz przechlapane. Zapaskudzony kawałkami betonu rezerwat przyrody – posprzątanie bałaganu jaki zrobili będzie ich majątek kosztowało + może spowodować zabranie im licencji na następne starty. Zgoda która dostali nie przewidywała takiej demolki. Spodziewam się że całe stado agencji federalnych na nich teraz najedzie – zniszczenie obszarów lęgowych ptaków, żółwiom też się pewnie dostało – będzie niezła draka jak już opadnie pył. A propos opadania pyłu to nie wszyscy mieszkańcy są zachwyceni tym że cała okolica pokryta jest warstwą brudu.

Huk przy starcie też podobno był nie do zniesienia. Jakby SpaceX planował starty co kilka godzin, to spodziewam się rewolty ludzi mieszkających w okolicy. Niestety – platforma w Boca Chica jest zdecydowanie za blisko zabudowanych obszarów.

Marek Cyzio Opublikowane przez: