Atlantyk się w końcu wziął za produkcję burz tropikalnych

Początek września to szczyt sezonu huraganów. Który w tym roku jest raczej nudny. Ale chyba niestety to się zmienia – przede wszystkim nad południową Florydą właśnie przechodzi nienazwana burza tropikalna (nienazwana, bo jest zbyt zdezorganizowana by zasługiwać na nazwę) i zrzuca spore ilości deszczu. Ta burza ma szanse zrobienia się czymś większym w zatoce Meksykańskiej i zakręcenia znowu nad Florydę, więc trzeba ją monitorować. Trochę dalej kręci się Edouard, ale on jest niegroźny jako że nie ma szans dojścia do USA.

Ale poza Eduardem, na Atlantyku pojawił się jeszcze jeden obszar niskiego ciśnienia:

I ten jest niepokojący, jako że jest wystarczająco nisko i wystarczająco daleko by zrobił się z niego spory sztorm i dotarł do Florydy. Tego też trzeba monitorować.

A z okazji piątku piosenka o różnych obszarach niskiego ciśnienia itp.

Marek Cyzio Opublikowane przez: