Awaria

Dziś rosyjski kosmonauta przeżył chwile grozy. Wygląda na to że akumulator w jego skafandrze postanowił przedwcześnie zakończyć swoje życie. Wydarzyło się to mniej więcej dwie godziny po rozpoczęciu prac na zewnątrz ISS. Chyba było dość niebezpiecznie – kosmonauta przed wejściem do śluzy próbował spakować narzędzia do torby i kontrola lotów kazała mu zostawić wszystko na zewnątrz i natychmiast wrócić do środka ISS.

Ciekawostką jest to że Rosjanie instalowali europejski manipulator. Ten sam, który wcześniej straszyli że nie zainstalują i że szef ESA będzie musiał sobie sam przylecieć na ISS i go zainstalować. Jak widać po odejściu Rogozina, nowy szef Roskosmosu wydaje się bardziej rozsądny (i bardziej realistyczny). Rosja planuje budowę nowej stacji kosmicznej, wolnej of „nazistowskich” wpływów, ale zanim to nastąpi, planuje grzecznie współpracować z NASA i ESA.

Marek Cyzio Opublikowane przez: