Plotki, jakie usłyszałem od ludzi ze SpaceX się potwierdziły – firma planuje budowę dodatkowych platform do lądowania dla Falcona Heavy. W sumie to żadna nowość – w planie było pięć platform do lądowania, jak na razie zrobiono jedną, Falcon Heavy potrzebuje co-najmniej dwie a najlepiej trzy. Trudno jednak sobie wyobrazić trajektorię lotu która by pozwoliła SpaceX na powrót środkowego członu na LZ-1. Dlatego oczekuję że firma zbuduje tylko jedną, dodatkową platformę a środkowy człon Falcona Heavy będzie wyłącznie lądował na barce. Oczekuję także że SpaceX nigdy nie będzie próbował lądować bocznymi członami Falcona Heavy na barce/barkach. Co oznacza że będą trzy profile lotu – z pełnym odzyskiem (boczne na LZ-1, środkowy na barkę), z częściowym odzyskiem (boczne na LZ-1, środkowy do śmieci) i bez odzysku.
Drugą ciekawostką jest to że jeszcze w tym miesiącu mamy zobaczyć rakietę na LC-39A. SpaceX planuje postawić tam naszego dobrego znajomego – pierwszy człon Falcona 9 który wylądował po misji CRS-8. Wykorzystany zostanie on do testowania zarówno platformy jak i (a może przede wszystkim) stanu silników po lądowaniu. Firma planuje całą serię krótkotrwałych uruchomień silników – czasem będzie to wszystkie 9, czasem tylko trzy a czasem tylko jeden. Celem jest zebranie danych które pozwolą dokładnie oszacować trwałość silników oraz poprawić mechanizmy wykrywania awarii (tak by dało się silnik wyłączyć zanim się rozleci).
Nadal nie ma żadnych informacji o jakichkolwiek planowanych lotach z LC-39A przed listopadowym lotem Falcona Heavy. SpaceX wcześniej mówiło że przed lotem FH z LC-39A poleci Falcon 9, ale jak widać nie jest to nadal pewne. Podejrzewam że firma na pewno będzie chciała coś z tej platformy wystrzelić przed inauguracyjnym lotem Falcona Heavy – testy statyczne nie testują wszystkich kroków niezbędnych do wystrzelenia rakiety. Wypadało by także przetestować wszystko związane z integracją ładunków w nowym hangarze – logistyka całego przedsięwzięcia jest troszkę inna niż w przypadku LC-40. A poza tym byłby to świetny materiał marketingowy – SpaceX wyremontował dawne LC-39 Observation Gantry i będzie tam zapraszał swoich VIP’ów na oglądanie startów. LC-39 Observation Gantry było za blisko platformy by pozwolić na oglądanie stamtąd startów promów kosmicznych – ciekawe czy odległość będzie bezpieczna dla startów Falcona Heavy? A jeżeli tak, to kogo trzeba prosić żeby zostać VIP’em SpaceX? Będę robił wszystko żeby się tam jakoś wkręcić…
Ostatnią nowością jest brak nowości o nowym, ostatnim stopniu dla Falcona 9 i Falcona Heavy. Jak pewnie pamiętacie, SpaceX pracuje nad takim czymś – ma on być napędzany silnikiem Raptor Vacuum (ciekły metan/ciekły tlen). Ten nowy, ostatni stopień jest kluczowy do zastosowań wojskowych – obecnie SpaceX może co najwyżej wystrzelić satelitę na orbitę GTO. Ograniczeniem jest czas w jakim kerozyna w zbiornikach drugiego stopnia zamarza. Takiego ograniczenia nie mają ani Centaur, ani DUS (Delta Upper Stage). Dzięki temu ULA może oferować misje dla wojskowych satelitów z umieszczeniem ich bezpośrednio na orbicie geostacjonarnej. SpaceX na razie nie oferuje takiej opcji, ale nowy ostatni stopień by pozwolił na to. To jeden z powodów dla których USAF przyznało SpaceX pieniądze na przyspieszenie prac. Testy Raptora trwają w Texasie, więc pewnie za jakiś czas dowiemy się o tym co SpaceX planuje.