DARPA podjęła decyzję o następnym kroku programu XS-1 – budowy małego pojazdu zdolnego wynosić na orbitę niewielkie ładunki. Pojazd ma być rozmiarów niewielkiego odrzutowca i będzie startował pionowo, jak rakieta, jednak będzie korzystał wyłącznie z paliwa zawartego w zbiornikach i własnego silnika – żadnych dodatkowych dopalaczy itp. Po osiągnięciu dużej wysokości, pojazd będzie wypuszczał drugi stopień – ten będzie jednorazowy. A sam pojazd będzie lądował jak szybowiec. Docelowo całość ma być w stanie wynieść 3000 funtów (jakieś 1.4 tony) na niską orbitę okołoziemską. Pojazd ma być w stanie polecieć 10 razy w ciągu 10 dni. Docelowo każdy lot ma kosztować mniej niż $5M.
Rozwiązanie Boeinga jest ciekawe – przede wszystkim interesujący jest silnik – ma być to lekko zmodyfikowany silnik od promu kosmicznego. To oznacza że DARPA nie przejmuje się zbyt kosztami infrastruktury naziemnej (która jest bardzo droga w przypadku ciekłego wodoru). Pojazd ma mieć kompozytowe zbiorniki paliwa i utleniacza oraz skrzydła z kompozytów i metalu zdolne wytrzymać temperatury ponad 1000 oC. W ramach drugiej fazy projektu Boeing/Aerojet mają pokazać możliwość uruchomienia na stanowisku testowym silnika 10 razy w ciągu 10 dni + częściowe zbudowanie pojazdu. Druga faza ma się zakończyć do końca 2019. Najciekawsza będzie jednak trzecia faza – najpierw pojazd będzie wykonywał różne krótkie loty aby w końcu wykonać te planowane 10 lotów w 10 dni, ale te loty też będą o coraz większym stopniu trudności – od początkowych gdzie osiągane będą prędkości MACH 5 do końcowych gdzie pojazd będzie osiągał MACH 10 i wypuszczał drugi stopień który wyniesie ładunek na orbitę.
Celem DARPA jest pogonienie przemysłu kosmicznego by zaadoptował technologie pozwalające na wielokrotne używanie rakiet oraz szybkie ich przygotowanie do następnego lotu. Problem w tym że przemysł kosmiczny nie potrzebuje wcale tej pomocy jako że zarówno SpaceX jak i Blue Origin już planują rakiety które nie tylko że są w stanie latać co 24 godziny ale także mają znacząco większy udźwig od XS-1. Do tego gdyby DARPA rzeczywiście poważnie myślała o obniżeniu kosztów, to pewnie wybrała by rozwiązanie napędzane ciekłym metanem zamiast ciekłego wodoru. A tak wygląda na to że jest to forma pomocy ULA (Boeing jest współwłaścicielem ULA a Aerojet produkuje silniki RS-68 do Delta IV).