Being i NASA wydają się w końcu rozumieć przyczynę przecieków helu jakie występują w Starlinerze. Jest ona „niezwykle nieoczekiwana” – niewłaściwy materiał użyty do zrobienia uszczelek. Materiał nie jest odporny na nagrzewanie i degraduje się po dłuższym kontakcie z paliwem. Czyli idealny materiał do zainstalowania w miejscach które stają się gorące i mają nieustanny kontakt z paliwem. Udało się zreplikować te przecieki w czasie testów naziemnych, Boeing zamówił już nowe uszczelki z innego materiału, który nie ma takich problemów.
Niestety nadal nie są znane przyczyny utraty ciągu przez niektóre z silniczków. Nie powiodły się próby zreplikowania tego problemu na Ziemi. Jednak Boeing twierdzi że zebrane dane pozwolą na uniknięcie tego problemu w przyszłości.
W weekend Boeing planuje testowe odpalenie 27 z 28 (bo jeden jest naprawdę zepsuty) silniczków Starlinera i sprawdzenie czy po pierwsze nadal trzymają one ciąg nominalny a po drugie ile tak naprawdę zostało helu. Na tej podstawie podjęta zostanie decyzja czy można wysłać na ziemię astronautów w kapsule czy raczej lepiej wysłać ją samą.