Boeing

Ta firma chyba naprawdę musi zrobić jakiś porządny wstrząs zarządzania, bo to co się dzieje przechodzi wszelkie wyobrażenia. Dostawy 787 są wstrzymane z uwagi na problemy z jakością od lipca 2021. Tak, już prawie rok! Na placu stoi 115 787 których nie można dostarczyć bo nie są certyfikowane. 777X jest opóźniony o pięć lat. Co gorsza na placu firma ma już 24 wyprodukowane egzemplarze (4 testowe i 20 produkcyjnych dla klientów) które stoją i gniją. Historię 737-MAX pewnie znacie dobrze, ale nie wiem czy wiecie że Boeing ma nadal problemy – nie jest w stanie dostarczać samolotów na tyle szybko by móc produkować je z zakładaną prędkością. W 2021 udało się dostarczyć liniom lotniczym tylko 245 MAX-ów. Na placu nadal stoi 320 nie dostarczonych samolotów. Z czego 140 jest dla klientów z Chin, gdzie MAX nadal jest uziemiony.

O Starlinerze nie muszę wam pisać, bo jego sagę znacie. Boeing pomimo wywindowania ceny za sześć lotów do $4.3 miliarda (w porównaniu z $2.6 miliarda za 6 lotów Dragona 2 + $900M za następne 3), firma informuje że raczej nie zarobi na tym kontrakcie – do tej pory koszty Boeinga wzrosły o $410M i $185M = konieczność powtórki OFT kosztuje Boeinga tyle co dwa załogowe loty Dragona 2.

O wojskowych problemach Boeinga też można by wiele napisać, KC-46 jest wielką (i bardzo kosztowną) porażką, nowe Air Force 1 (czyli zmodyfikowane 747-800) także kosztują firmę więcej niż planowano. A do tego nadzieja że inwestycja w modyfikacje 747-800 tak by mógł tankować w powietrzu, był zabezpieczony przed EMP i miał wszystkie wymagane przez wojsko systemy komunikacyjne zwróci się dzięki kontraktowi na nowe E-4B chyba już nie jest nawet nadzieją bo Boeing kończy produkcję 747-800. Możliwe że wojsko kupi gdzieś używane osiemsetki i da je Boeingowi do modyfikacji, ale jak na razie nie widać by to planowano.

Dzisiejsza awaria w czasie transportu jest wisienką na torcie bałaganu jaki panuje w Boeingu. Aż przykro na to patrzyć.

Marek Cyzio Opublikowane przez: