Wygląda na to że zabrakło perspektyw a pewnie raczej kasy. Jeszcze kilka miesięcy temu firma pokazywała prototyp kapsuły (gondoli?) która miała zabierać balonem ludzi na wycieczki na wysokość ponad 30 kilometrów. Jeszcze we wrześniu firma informowała że dziewiczy lot poprowadzi Richard Branson (w końcu on jest ekspertem od dziewic więc pasuje). Firma miała podobno 1800 rezerwacji na loty (każdy po $125K ale rezerwacja kosztowała tylko $1000). Ostatni post firmy na Iskicie (X) był 5 grudnia.
A tu nagle cisza. Niezapłacone rachunki. Może po prostu księgowy poszedł na dłuższy urlop i zapomniał wysłać czeków? Może zimno na Space Coast spowodowało hibernację? I wszystko wróci do normy jak tylko zrobi się cieplej? W sumie trosze szkoda że firma się zwinęła bo pomysł na te loty balonem był moim zdaniem całkiem niezły. Jedyny problem to to samo co w przypadku Virgin Galactic – jak domknąć model biznesowy? Jak zrobić żeby te 8 płacących pasażerów (czyli $1M za lot) dało zysk? Bo to wcale nie jest proste. Abstrahując od kosztów zaprojektowania i wyprodukowania kapsuły i balonu to mamy także spore koszty za każdy lot. Począwszy od raczej sporych ilości helu a skończywszy na statku który musi kapsułę wyłowić z oceanu i przywieźć do portu. Balon też pewnie jednorazowy i jedyne co lata wiele razy to sama kapsuła.
Szkoda, ale pogarszająca się sytuacja ekonomiczna i wysokie stopy procentowe powodują że wszystkie te projekty które może przyniosą zyski za wiele lat ale najpierw trzeba utopić w nich sporo kasy nie są atrakcyjne dla inwestorów.
I pod tym względem sukces Stoke Space w najnowszej rundzie wyszarpywania pieniędzy od inwestorów jest tym bardziej niesamowity (wyszarpali około $250M) ale o tym w innym poście.