Brudny Smok i inne

Czyli takie streszczenie wydarzeń ostatnich kilku dni:

  • pierwszy, próbny lot Oriona się obsunął z września na grudzień. Co ciekawe nie jest to wina NASA i opóźnień w przygotowywaniu Oriona do lotu. Powodem jest sytuacja w Rosji – wojsko potrzebuje szybko wystrzelić tajne satelity – GSSAP – to te o których pisałem jakiś czas temu – mają one podglądać inne satelity na orbicie geostacjonarnej. Psująca się sytuacja polityczna z Rosją powoduje że USA jest coraz bardziej zaniepokojone możliwością wojny i chce sprawdzić co tam na orbicie lata.
  • planowany na ostatnią niedzielę lot Dragona do ISS (CRS-3) został odłożony o co najmniej dwa tygodnie. Powód jest ciekawy – zarówno zawartość samego Dragona jak i jego „bagażnika” jest „zabrudzona”. Nie podano dokładnie na czym polega to zabrudzenie, ale jest ono na tyle poważnym powodem by wstrzymać start Dragona. Nowy termin to 30 marca, ale może się on jeszcze przesunąć
  • Swiss Space Systems – firma, która obecnie oferuje loty w zerowej grawitacji (podobnie jak firma Zero-G która była odpowiedzialna za piękne cycki w kosmosie), ma zamiar operować z pasa startowego SLC w Kennedy Space Center. Będą sprzedawali bilety na wymiotowanie – każdy lot zajmuje dwie godziny i składa się z piętnastu dwudziesto-sekundowych momentów nieważkości. Bilet ma kosztować jedynie 2000 euro = jak ktoś chciał by zwymiotować w pięknym stylu to czas by zacząć zbierać pieniądze. Swiss Space Systems chce też wystrzeliwać małe satelity w kosmos w ciekawy sposób – ich Airbus A300 będzie na grzbiecie wynosił mały, bezzałogowy samolocik. Na wysokość 10 km. Samolocik ten będzie potem się wznosił samodzielnie za pomocą silników na paliwo ciekłe aż na wysokość 80 kilometrów, gdzie będzie wypuszczał satelitę wraz z rakietą na paliwo stałe. Rakieta ta będzie rozpędzała satelitę do właściwej prędkości i wynosiła go na niską orbitę okołoziemską. Obiecują że będą w stanie wysłać 250 kg satelitę na 700 km orbitę (czyli nie taką całkiem niską).
  • Rosjanie chcą przejąć firmę Sea Launch i zamiast składać rakiety w Kalifornii, to robić to we Władywostoku. Boeing nie jest zachwycony. 
  • teleskop BICEP2 wykrył ślady fal grawitacyjnych w promieniowaniu tła. To wielkie odkrycie, jako że nie tylko potwierdza ono jeszcze bardziej teorię Einsteina (tak jakby jej brakowało potwierdzeń), ale przede wszystkim potwierdza teorię wielkiego wybuchu oraz inflacji oraz eliminuje część z jej wariantów. 
Marek Cyzio Opublikowane przez: