Wygląda na to że całe zamieszanie z opóźnieniem licencji na start Starship jest spowodowane prysznicem jaki SpaceX zbudował rakiecie. Tak jak się spodziewaliśmy rozpryskiwanie dużych ilości wody która może być zanieczyszczona (jest traktowana jako taka) w środku chronionego obszaru nie jest zbyt koszerne. Choć kto wie, w obecnych czasach zwykły deszcz może być bardziej zanieczyszczony. Dlatego podejrzewam że docelowo okaże się że nie ma żadnego negatywnego wpływu tego prysznica na żółwie, ptaki, żaby i myszki mieszkające w pobliżu. Ale zanim to zostanie potwierdzone to upłynie trochę czasu. Optymistycznie mówi się o końcu października. Pesymistycznie o lutym. Czyli nic nowego.