SpaceX testuje Starship #35 w Massey’s. Najpierw wykonano test pojedynczego silnika który miał symulować manewr „retroburn” czyli zejścia z orbity a potem uruchomiono wszystkie silniki. I wygląda na to że ten drugi test się nie udał. Wygląda jakby jeden z Raptorów dokonał RUD’a.
Na razie żadnych Xshittów od SpaceX więc nie wiemy co dokładnie się stało. Ale można być pewnym że opóźni to lot – abstrahując od usunięcia skutków awarii to kto wie – może udało im się w końcu powtórzyć warunki w których stracono dwa wcześniejsze? Z jednej strony było by to sporym sukcesem a z drugiej pokazywało by że zmiany jakie wykonali w #35 są niewystarczające. A to w najgorszym wypadku może wysłać #35 do przerobienia na żyletki i opóźnić następny lot do czasu gdy pojawi się zupełnie przeprojektowany Starship. Ale to najgorszy (a raczej prawie najgorszy bo najgorszym była by następna eksplozja w czasie lotu) scenariusz. Więc mam nadzieję że cokolwiek się stało w czasie testu da się szybko naprawić – zarówno z punktu widzenia skutków jak i przyczyn.
P.S. Tak sobie myślę że jednak ta pielgrzymka do Boca Chica dała mi coś ważnego – jak teraz piszę o Massey’s to zamykam oczy i widzę to miejsce. Wcześniej to wszystko było abstrakcyjne – coś jak pisać o papieżu i Watykanie bez bycia tam kiedykolwiek. Teraz czuję się jakbym nie tylko dokładnie zwiedził Watykan ale zobaczył papieża (z daleka ale jednak).
Edycja – to video lepiej pokazuje co się stało:
Edycja 2 – jeszcze lepsze video: