Aerojet nie ma za wiele sukcesów ostatnio – najpierw ULA wybrała silnik BE-4 zamiast AR-1, potem okazało się że nie da się uzyskać prawa do budowy Atlasa V, potem odrzucono jego ofertę zakupu ULA, następnie ULA wybrało Orbital jako dostawcę rakiet pomocniczych do Atlasa V i Vulcana a teraz to… Jednak Aerojet nie próżnuje – planowana jest ponowna oferta zakupu ULA, tym razem za większą kwotę. Problemem w tym zakupie może być co ciekawe Rosja – nie ma ona ochoty zezwolić firmie na używanie silnika RD-180. Pierwszy problem pojawił się jakiś czas temu, kiedy to Aerojet kupił od firmy Pratt & Whitney jej część zajmującą się silnikami rakietowymi – Rockedyne. Wtedy to Pratt & Whitney musiał wydzielić z Rockedyne firmę RD Amross i ją sobie zatrzymać. RD Amross ma prawo do produkcji RD-180 w USA; Rosja wie dobrze że Pratt & Whitney nigdy z tego prawa nie skorzysta. A Aerojet Rockedyne pewnie nie miał by nic przeciwko przejęciu całej dokumentacji technicznej RD-180 – przyspieszyło by to znacznie prace nad silnikiem AR-1. Dlatego zakup ULA może być nie do przyjęcia dla Rosjan…
Wygląda na to że chyba jednak silnik AJ-26 (NK-33) był przyczyną zeszłorocznej awarii Antaresa. Końcowego raportu nadal nie ma, ale Reuters informuje że Aerojet Rockedyne zdecydował się zapłacić Orbital ATK $50M w ramach odszkodowania za tą awarię. Aerojet odkupi także od Orbital 10 pozostałych silników AJ-26.
Reuters twierdzi że przyczyną awarii był silnik, jednak firmy nadal spierają się czy jego awaria wynikała z wady fabrycznej, której nie wykrył Aerojet, czy też z uszkodzenia podczas jego instalacji przez Orbital.