Ciąg dalszy

Dziś trochę nowości o awarii Falcona 9, stanie śledztwa i tym podobne.
Warto zacząć od listy klientów, którzy mają mniej-lub-bardziej przechlapane. SpaceNews opublikował dość dokładną listę różnych prywatnych klientów i instytucji dla których awaria Falcona 9 i związane z nią opóźnienia oznaczają spore problemy. Wśród nich warto wymienić:
  • firmę Iridium, której obecne satelity działają resztkami możliwości i która całą swoją przyszłość opiera na konstelacji satelitów nowej generacji. Poza kilkoma, które ma wynieść rosyjski Dniepr, kilkanaście satelitów Iridium ma polecieć na Falconie 9. Firma miała nadzieję mieć większość z nich w kosmosie jeszcze w tym roku, jeżeli to się nie uda (a raczej się nie uda), to Iridium może mieć problemy z wypłacalnością.
  • Eutelsat, który dla zmniejszenia ryzyka opóźnień wykupił jeden lot na rosyjskim Protonie a drugi na Falconie 9. Teraz obie rakiety są uziemione.
  • SES którego nowy satelita ma przynosić firmie spore zyski, ale wygląda na to że firma będzie musiała z tym poczekać jakiś czas. A konkurencja nie śpi i kontrakty, które ma SES może przejąć inny operator, który np. wyśle swojego satelitę rakietą Arianne. 

Efektem eksplozji Falcona 9 będzie zwiększone poparcie dla ULA – niedzielna awaria pokazała że idea dwóch operatorów rakiet na rynku jest niezwykle ważna dla wojska. Do tego ULA ma powody do chwalenia się – ostatni raz mieli poważną awarię 18 lat temu. Od tego czasu ULA wystrzeliła dziesiątki rakiet i zanotowała tylko kilka awarii, z czego o ile pamiętam tylko jedna spowodowała utratę ładunku.

Drugim efektem awarii będzie wzrost zainteresowania rosyjskim Protonem. Rakieta jest notorycznie zawodna, i w świecie w którym Ariane i SpaceX wystrzeliwują satelity bez żadnych awarii nie miała miejsca bytu. Jednak niedzielna awaria zmieniła wszystko – stawki ubezpieczeniowe lotów na Falconie 9 wzrosną i Proton może znowu okazać się konkurencyjny cenowo. 
Trzeba zauważyć że w dziedzinie eksplodujących rakiet SpaceX bije na głowę nawet najlepsze osiągnięcia Rosjan i Protona. Tyle że większość z tych rakiet eksplodowała dopiero po dostarczeniu ładunku na orbitę, przy próbie lądowania. Jednak nie można zapominać o kilku innych problemach tej firmy – eksplozji drugiego stopnia rakiety po starcie w 2013 roku (SpaceX zaprzecza do dziś że jakakolwiek eksplozja miała miejsce) czy też awarii silnika w czasie lotu CRS-1. Warto także pamiętać problemach z Dragonem i zamarzniętymi zaworami w czasie tego samego lotu. Tak, w porównaniu z ULA, SpaceX miał znacznie więcej problemów. Jednak raz za razem miał  po prostu dużo szczęścia. Niestety w niedzielę tego szczęścia zabrakło.
A żeby nie było smutno na koniec, to kilka plotek:
  • ze strony KSC dochodzą wieści że SpaceX był w stanie wyłowić spore kawałki Falcona 9 – to dobra wiadomość biorąc pod uwagę to co widzieliśmy. Niestety Dragona nadal nie znaleziono.
  • w ramach rzucania oskarżeń pojawiła się informacja że SpaceX zdecydował się sam produkować te butle na sprężony hel zamiast kupić je od firmy, która się na tym zna i która produkowała je dla promów kosmicznych (butle te nie tylko że nigdy nie zawiodły, to jeszcze w testach zniszczeniowych po zakończeniu programu promów okazało się że miały one 10-cio krotny margines bezpieczeństwa. Jednak budowa takich butli to bardzo skomplikowany problem zarówno z uwagi na olbrzymie siły jakie na nie działają, jak i na wielkie skoki temperatur jakie te butle muszą przeżyć. Dodatkowo butle te są bardzo delikatne, trzeba się obchodzić z nimi jak z jajkiem – nawet drobne uszkodzenia w czasie transportu czy instalacji mogą się skończyć ich rozerwaniem w czasie lotu.
  • największym problemem z jakim będą się borykać astronauci na ISS może okazać się brak wody zdatnej do picia. Od dłuższego czasu pojawiają się informacje z ISS o tym że rośnie niepokojąco ilość „organicznego węgla” w zbiornikach wody pitnej. Tłumacząc to na ludzki język – rosną algi lub jakieś bakterie. Problem miała rozwiązać dostawa świeżej wody którą miał przywieźć Dragon. Niestety Dragon leży w Atlantyku, a poziom organicznego węgla stale rośnie i jeżeli utrzyma się ten sam trend co do tej pory to za dwa-trzy tygodnie woda na ISS nie będzie zdatna do picia. 
  • SpaceX nie podał żadnych aktualizacji stanu prac nad znalezieniem przyczyn awarii – ani oficjalnie, ani bocznymi kanałami. Jednak nadal wiodącą hipotezą wydaje się być sprawa butli z helem. Okazało się że hel służy w drugim stopniu Falcona 9 do zwiększenia ciśnienia w zbiornikach ciekłego tlenu i kerozyny. I że kilka sekund przed awarią drugi stopień rozpoczął procedurę schładzania silnika – odpowietrznik zbiornika ciekłego tlenu został zamknięty, otwarto zawór doprowadzający ciekły tlen do silnika oraz zawór doprowadzający gazowy hel do zbiornika. Ciśnienie w zbiorniku po początkowym skoku powinno zacząć spadać, jako że ciekły tlen ma gdzie uciekać. Podejrzewa się że tweet Muska o niezgodnym z przewidywaniami wzroście ciśnienia dotyczy właśnie tego momentu – ciśnienie zamiast spaść gwałtownie wzrosło, co spowodowało rozerwanie zbiornika. To jedna z teorii. Drugą jest oczywiście teoria strukturalnej awarii bagażnika Dragona i uderzenia zbiornika ciekłego tlenu przez IDA. Takie uderzenie i zgniecenie tegoż spowodowało by także gwałtowny wzrost ciśnienia. Tą drugą teorię wydaje się potwierdzać dokumentacja filmowa – widać że Dragon odpada od rakiety bardzo wcześnie w czasie awarii, natomiast bagażnika oraz  IDA długo nie widać i wydaje się on pojawić na filmie dopiero po dużej eksplozji jaka następuje chwilę później. Oczywiście to spekulacje i obie teorie są równie prawdopodobne. Dlatego nie mogę się doczekać oficjalnej wersji wydarzeń by dopasować ją do tego co widzimy i wydaje nam się że wiemy 🙂
  • program CRS-2, który jeszcze rok temu wydawał się z góry przesądzony, a kilka miesięcy temu wydawał się częściowo przesądzony, teraz jest znowu otwarty – awarie Orbital Sciences i SpaceX dają innym firmom większą szanse na wygranie kontraktu na następne loty towarowe do ISS. NASA może specjalnie nie przydzielić CSR-2 SpaceX by ten skoncentrował się na lotach załogowych. Wcześniej trudno było znaleźć powód by nie dać kontraktu tej firmie – siedem udanych lotów do ISS to jednak wspaniałe osiągnięcie. Jednak niedzielna awaria zmienia wszystko.
Edycja – analitycy oczekują że SpaceX będzie miał 4 do 6 miesięcy przerwy w startach rakiet. 
Marek Cyzio Opublikowane przez: