Bezos wysłał dziś list do swoich wielbicieli (czyli także do mnie) opisując kilka ciekawych szczegółów budowy turbopompy silnika BE-4. Najpierw kilka danych technicznych – ma ona moc 70 tysięcy koni mechanicznych, kręci się z prędkością 19 tysięcy obrotów na minutę i pompuje paliwo z ciśnieniem 35 MPa. Ciekawostką jest użycie łożysk hydrostatycznych – zamiast zwykłych łożysk z kuleczkami czy igiełkami, pomiędzy wałem a obudową nie ma nic poza płynu (ciekły tlen lub metan) pod olbrzymim ciśnieniem. Teoretycznie to lepsze rozwiązanie – takie „łożysko” się zużywa znacznie wolniej niż zwykłe co pozwala na dłuższy czas eksploatacji silnika. Jednak problemem jest uruchamianie – zanim pompa się rozpędzi i dostarczy odpowiednią ilość płynu pod wysokim ciśnieniem, wał trze o obudowę. Podobnie z wyłączeniem silnika – też występuje wtedy moment kiedy ciśnienie jest niewystarczające by zapobiec tarciu powierzchni o siebie. Dlatego Blue Origin spędził bardzo dużo czasu szukając właściwych materiałów. Dokonano setek testów, wypróbowano ponad 20 różnych materiałów. Wygląda na to że się udało – testy pompy pokazują że działa idealnie – obrazek powyżej pokazuje jak po uruchomieniu wał ustawia się prawie idealnie w centrum wolnej przestrzeni trzymając odpowiednią odległość od ścianek.