Dziś znakomity artykuł Anatolija Zak o tym co się dokładnie stało z Protonem. Tak mi się trochę spać chciało w piątkowe popołudnie (efekt startu dziś nad ranem), przeczytałem i czuje się jak po trzech kawach! O problemach Protona informowałem już wielokrotnie ale w końcu jest wszystko ładnie podsumowane.
Zacznijmy od początku. Problem wykryto w czasie kontroli jakości – wybrano wtedy przypadkowo egzemplarz silnika i przepuszczono go przez pełen cykl testów. Silnik przeszedł je bez zarzutów. Jednak w czasie badania silnika po testach, pracownicy wykryli coś niepokojącego – dysze w generatorze gazu silnika były zlutowane niewlasciwym stopem. Zamiast jednej z odmian Inconelu (znanej pod rosyjskim skrótem G70NKh), użyto materiału PChL-1000 który ma znacznie niższą temperaturę topnienia.
Rozpoczęto natychmiastową kontrole wszystkich silników jakie były albo w magazynach albo zamontowane już w rakietach i okazało się że zmiana ta nastąpiła już kilka lat temu i że każdy silnik jest feralny. Oznacza to że w 71 silnikach trzeba wymienić głowice generatorów gazu. Nie da się tego zrobić bez rozmontowania rakiety w związku z czym wszystkie egzemplarze Protonów jakie były wyprodukowane musiały wrócić do fabryki. Co ciekawe problem dotyczy także silnika RD-0110 używanego w Soyuzach. Artykuł nie podaje ile z tych silników było źle zrobionych i wymaga naprawy.
Autor zauważa że to nie jedyny problem z rosyjskim przemysłem kosmicznym. Dwoma wielkimi porażkami są rakieta Angara i moduł MLM. Oba te projekty są opóźnione o prawie 20 lat a ich obecny stan nie napawa optymizmem. Wg. plotek drugi wyprodukowany egzemplarz Angara 5 musiał pójść na żyletki z uwagi na jakość wykonania. O MLM pisałem niedawno – opiłki które zostawił jakiś bezmyślny pracownik prawdopodobnie spowodują że MLM nigdy nie poleci w kosmos.
Pierwszy start Protona jest planowany na maj tego roku a królikiem doświadczalnym ma być satelita Echostar-21. Firma nie ma problemu z użyciem tego satelity jako że pewnie wolała by gdyby Proton się rozwalił a ubezpieczenie wypłaciło odszkodowanie. Satelita został zaprojektowany na początku XXI wieku, wyprodukowany w 2009 roku i jest obecnie technologicznym antykiem.
Mam nadzieję że po przeczytaniu tego też wam się podniosło ciśnienie tak jak mi? Myślę że najważniejszym problemem jaki dotyka rosyjskiego przemysłu kosmicznego jest chroniczne niedoinwestowanie. Niskie pensje nie skłaniają do wydajnej pracy z dużą jakością. Możliwości nadużyć powodują że na miejsce kosztownych materiałów podkłada się tańsze a zarobek rozkrada (czy to bezpośrednio czy przez zadeklarowanie większego zysku i wypłacenie nagród). Ten problem wydaje się dotyczyć także przemysłu wojskowego – niewidzialne dla radaru myśliwce są tak źle wykonane że dla radaru stanowią olbrzymi cel, okręty podwodne wybuchają, rakiety eksplodują na wyrzutniach itp.