Aviation Week opublikowało wczoraj bardzo ciekawy artykuł o X-51A oraz przyszłości pojazdów napędzanych silnikami scramjet. Możemy się ż niego dowiedzeć że pierwszym praktycznym zastosowaniem tego napędu będzie High Speed Strike Weapon (broń szybkiego uderzenia) – pocisk mieszczący się w ładowni B-2A i F-35 mogący uderzyć cel znajdujący się 1000 km dalej w 10-12 minut i poruszający się na wysokości około 25 km. Oczywiście do powstania tego pocisku jeszcze długa droga. Przede wszystkim trzeba znaleźć sposób na użycie mniej egzotycznego paliwa niż JP-7 (to od A-12 Oxcart/SR-71 Blackbird), poza tym zimny rozruch silnika za pomocą etylenu będzie musiał być zastąpiony jakąś prostszą metodą (najprawdopodobniej ładunkiem pirotechnicznym). Ale eksperci przewidują że taki pocisk wejdzie na wyposażenie USAF w okolicach 2025.
Artykuł ujawnia także ciekawostkę o tym jak uruchamiany jest silnik scramjet – początkowo paliwo wtryskiwane jest wyłącznie na samym końcu komory spalania, tak by nie powstała fala uderzeniowa która mogła by wypchnąć główną z fal uderzeniowych z dolotu. Do zapłonu zostaje użyty etylen, ale po chwili silnik przechodzi na paliwo JP-7. W trakcie zwiększania prędkości, kiedy to fala uderzeniowa we wlocie posuwa się coraz głębiej, paliwo zaczyna być dostarczane do bliższych wlotowi fragmentów komory spalania zwiększając ciąg silnika. W SR-71 sterowanie falą uderzeniową wykorzystywało ruchomy stożek, w X-51 nie ma ruchomych części, więc trzeba nią sterować przez odpowiedni wtrysk paliwa.
Poza tym ciekawym silnikie, nowa broń HSSW będzie miała całą serię dodatkowych technologii. Najważniejszą jest system dokładnej lokalizacji przestrzennej nie korzystający z GPS – wojsko zakłada że w razie konfliktu z przeciwnikiem w rodzaju Chin, konstelacja satelitów GPS nie będzie dostępna już kilka godzin po wybuchu wojny = broń musi działać bez niej.