Z jednej strony to niezwykle ważny test i wielkie widowisko. Z drugiej jutro nie planują nic szczególnie rewolucyjnego – w poprzednich lotach pokazali ze da się złapać booster i ze Starship ląduje z dużą precyzją tam gdzie planowano. Ten lot poza uruchomieniem silnika na prawie orbicie nie będzie miał żadnych rewolucji. Tak, jest mniej płytek + inne ulepszenia osłon termicznych, tak, planują szybowanie z bardziej uniesionym dziobem, ale to wszystko drobnostki w porównaniu z tym co poprzednie loty testowały. Oczywiście powtórne złapanie boostera będzie nadal wielkim wyczynem podobnie jak powtórne udane wodowanie Starship ale generalnie to ten lot jest zdecydowanie mniej ekscytujący niż poprzednie.
A jednocześnie planuje go oglądać z szeroko otwartymi ustami i ekscytować się każdą sekundą lotu, ale to już jutro (jak pogoda dopisze).
Do jutra!