Wydaje się że SpaceX pracuje jednocześnie nad wieloma pomysłami – jako że prace zarówno nad załogowym Dragonem jak i Falconem 9 block 5 a także Falconem Heavy wyszły dawno z etapu projektowania do produkcji/testów to można założyć że armia inżynierów SpaceX nie siedzi znudzona tylko pracuje nad czymś. Skok z F9/FH do ITS jest nierealny, firma musi zbudować coś pomiędzy. W związku z czym oto moje przewidywania:
- Przede wszystkim Falcon 9 – podejrzewam ze firma po osiągnięciu wielokrotnej używalności wstrzyma produkcję tej rakiety i w czasie kiedy powoli będą się one kończyły firma będzie pracowała nad następcą tej rakiety
- Falcon Heavy jest ślepym zaułkiem i zapchajdziurą nie pasującą do strategii SpaceX – jest zbyt skomplikowany. Jednak Falcon Heavy ma szanse na przetestowanie nastepnego wielkiego kroku SpaceX:
- Ostatni stopien wielokrotnego użytku. SpaceX musi wcześniej czy później osiągnąć pełną wielokrotną używalność swoich rakiet. Obecnie to nierealne bo Falcon 9 z takim drugim stopniem miałby beznadziejnie niski udźwig. Jednak Falcon Heavy + nowy ostatni stopień napędzany mini Raptorem i mamy coś o przyzwoitym udźwigu co dodatkowo ma wystarczająco paliwa na lądowanie.
- Następca Falcona 9 i Falcona Heavy. Logicznym rozwiązaniem było by zbudowanie rakiety która jest w pełni wielokrotnego użytku i która jest w stanie dostarczyć nawet największy obecnie budowany ładunek na dowolną orbitę (włącznie z GEO) a następnie wrócić i wylądować. Żeby cost takiego osiągnąć potrzebna jest rakieta o udźwigu troszkę większym od Saturna V. Tak – niestety trzeba wynieść na niską orbitę dobrze ponad 100 ton by dało się umieścić 5-6 ton na geostacjonarnej i wrócić na Ziemie. Następca F9 i FH na pewno będzie korzystał z metanu jako paliwa – metan wydaje się idealnym paliwem – jest bardzo tani, tańszy od kerozyny, ma przyzwoitą gęstość, rozsądną temperaturę przechowywania pozwalającą na stosowanie wspólnej ścianki pomiędzy zbiornikiem ciekłego tlenu i metanu. Metan nie polimeryzuje co ułatwia wielokrotne użycie silników. Myślę że SpaceX rozpocznie swoją przygodę z metanem w nowym drugim stopniu Falcona Heavy.
Tak, moim zdaniem SpaceX zacznie od lepszego drugiego stopnia dla Falcona Heavy a po osiągnięciu dobrej wielokrotnej używalności F9/FH skieruje swoje zainteresowanie w stronę rakiety klasy Saturna V. Taka rakieta miała by dodatkową zaletę – mogła by bezpośrednio konkurować z SLS. I gdyby SpaceX udało się przejąć misje zaplanowane dla SLS’a a co za tym idzie pieniądze które są na niego planowane to firma miała by zarówno powód jak i fundusze na budowanie pełnowymiarowego ITS – pozwolił by on na wysyłanie misji zaprojektowanych dla SLS z jednoczesną pełną wielokrotną używalnoscią. Podejrzewam że zanim powstanie ITS w wersji jaką sobie Musk wyobraża, to wcześniej przejdziemy przez kilka wariantów pośrednich, których funkcjonalność będzie podyktowana potrzebami jedynego klienta którego stać na taką usługę – NASA. Ale w najbliższym czasie należy się spodziewać ze SpaceX będzie chciał zmniejszyć koszty startów dla operatorów satelitów i następna rakieta będzie tak zbudowana by zdominować ten rynek. SpaceX musi sobie także zdawać uwagę z konkurencji Blue Origin – New Glenn wydaje się od początku być tak projektowany by być w pełni wielokrotnego użycia choć nie wiemy jeszcze czy i w jaki sposób Blue Origin planuje odzyskiwanie ostatniego stopnia. Jednak należy się spodziewać że docelowo firma będzie chciała odzyskiwać całą rakietę podobnie jak to planuje SpaceX. Dlatego cokolwiek SpaceX planuje, musi to być w stanie konkurować z New Glenn.
Czyli podsumowując – myślę że jeszcze w tym roku Musk nas znowu zaskoczy pokazując plany nowej rakiety a najpierw nowego drugiego stopnia dla Falcona Heavy.