Uważajcie jak wchodzicie w krzaki na Florydzie, bo można spotkać tam różne gady 😉 Zdjęcie zrobione na moim ogródku, niestety ten wąż jakiś czas później zginął tragicznie – odkrył że jeden z moich agregatów A/C jest wspaniałym miejscem na gniazdo i sobie je tam zrobił. Niestety któregoś dnia próbował chyba wyjść z gniazda i trafił na moment kiedy włączył się wentylator. Węża szkoda, ale agregat przeżył.
Za to inny wąż wpadł na genialny pomysł zrobienia sobie gniazda w moim grzejniku do basenu. Bardzo mu pasowała wata szklana która tam była i ją całą pracowicie wyjął z grzejnika i zrobił sobie z niej gniazdo. Niestety wata zabezpieczała miedziane części przed zetknięciem się z częściami stalowymi. No i jak możecie sobie wyobrazić po tej interwencji węża nastąpiła bardzo szybka korozja elektrochemiczna, nagrzewnicę wzięli diabli, zrobił się wyciek, woda poleciała na elektronikę i silnik dmuchawy i było po grzejniku. Kosztowało to sporo pieniędzy, ale nowy grzejnik jaki kupiłem jest „wężoodporny” a do tego ma nagrzewnicę z cupronickel której nie ruszy żadna korozja.