SpaceX planuje (planował?) start Falcona 9 z następną porcją Starlinków w niedzielę. I wygląda na to że nic z tego nie będzie – dziś miał być test statyczny ale wydaje się że coś nie poszło. Rakietę zatankowano ale uruchomienia silników nie było w normalnym czasie.
Istnieje pewne prawdopodobieństwo że tak miało być. Może SpaceX zmienia swoje procedury i zamiast robić testy statyczne, będzie robił tylko WDR? Czyli odliczanie do ostatniego momentu przed uruchomieniem silników? Jeżeli testy statyczne tak czy siak zwykle wykrywają problemy przed uruchomieniem silników, to po co je niepotrzebnie zużywać? Możliwe że ta zmiana dotyczy dobrze przetestowanych boosterów – w tej misji ma lecieć 1049 i będzie to ósmy lot tej rakiety. Po co po raz nie wiadomo który odpalać silniki skoro celem testu jest sprawdzenie przede wszystkim systemów naziemnych? Mam nadzieję że tak właśnie jest i że start w niedzielę się odbędzie.