Keith Wallace na Facebooku informuje że SpaceX coś naprawdę porządnie wybuchło jakąś godzinę temu:
https://www.facebook.com/groups/spacexgroup/permalink/10154875029371318/
Lokalna gazeta twierdzi że wyleciały w powietrze zbiorniki azotu (ciekłego?). Takie niespodziewanie wybuchające zbiorniki to nic dobrego – mógł w ich pobliżu ktoś stać + pewnie jest sporo zniszczeń. To może dodatkowo opóźnić powrót do lotów – azot potrzebny jest do wszelkiego rodzaju testów a duże zbiorniki na ciekły azot nie kupuje się w sklepie z żelastwem, tylko trzeba je zamawiać i czekać zanim zostaną wyprodukowane.
Edycja – wygląda na to że info od TV jest niewłaściwe. Nie wiadomo co się stało, ale kolor tej chmury wydaje się być szarawy = bardziej jak coś związane z kerozyną niż ciekłym azotem.
Ciekawe czy jak Blue Origin zacznie testy swoich silników i rakiet na Cape Canaveral to też będę miał takie atrakcje?