SpaceX na swojej stronie internetowej nadal twierdzi że Crew-10 odbędzie się dziś, ale wszelkie inne znaki na niebie i ziemi wskazują na opóźnienie do jutra. Trochę szkoda, bo dziś start byłby po zachodzie słońca a jutro będzie już przed zachodem.
To jeden z „tych” startów na który trzeba się wybrać. Po pierwsze dlatego że trajektoria rakiety jest bardziej „płaska” – lot załogowy i trajektoria musi być tak zaprojektowana by w każdym momencie była możliwość bezpiecznej separacji kapsuły i lądowania. A po drugie F9 ma wrócić na LZ-1 co w połączeniu z płaską trajektorią oznacza ciekawe manewry. A do tego lot w okolicach zachodu słońca = będą prawdopodobnie piękne efekty wizualne.
Jutro wieczorem ma też polecieć w końcu Starlink 12-21. Ta misja się opóźnia już kilka dni i mam nadzieję że jutro w końcu poleci. Podobno są jakieś wymagania na loty F9 przed startem załogowego lotu – nie może być startu na mniej niż 24 godziny przed, bo NASA wymaga analizy danych z każdego lotu F9 przed lotem załogowym a ta analiza i jej zaaprobowanie zajmuje właśnie 24 godziny. Dlatego Starlink 12-21 opóźnia się teraz wraz z Crew-10. Nie planuję robić zdjęć, bo start dość późno w nocy.
A z innych nowości to ULA składa Atlas V do lotu z satelitami Kuiper i lot podobno ma się odbyć jeszcze w Marcu.