Następna misja rakiety Antares z pojazdem Cygnus zawiezie na ISS coś tak potrzebnego, że zastanawiam się jak do tej porty astronauci żyli bez tego. Chodzi oczywiście o maszynę do robienia espresso. Maszyna powstała a wyniku kooperacji firmy Lavazza z Włoską Agencją Kosmiczną. Niestety początkowo wraz z maszyną (kosztującą jakieś niebotyczne pieniądze), astronauci dostaną tylko 20 kapsułek – zapas na trzy dni! Ale jak testy wypadną pomyślnie, to NASA obiecuje stałe dostawy kapsułek.
Maszyna do działania wymaga jednej kapsułki i dwóch torebek. Do dolnej wlewa się wodę, a w górnej pojawia się kawa. Niestety nie będzie maleńkich filiżanek i astronauci będą musieli pić kawę przez rurkę.
Warto zauważyć że maszyna leci na ISS zaraz przed wybraniem się tam pierwszej włoskiej astronautki – Samantha Cristoforetti ma polecieć na ISS jeszcze w tym roku i pozostać tam przez prawie pół roku – do maja 2015.