Czegoś się nauczyli od F9

F9 ma symetrycznie rozstawione tarki. SuperHeavy ma je asymetrycznie. Musk wyjaśnił mniej więcej o co chodzi ale tak naprawdę powodów jest trochę więcej. Wyjaśnienie Muska ma sens – najwiecej siły trzeba na obracanie rakiety w osi Z – po to by ona „szybowała” pod właściwym kątem. Pilnowanie by się nie kręciła wokół własnej osi (oś X) oraz by leciała we właściwym kierunku (oś Y) jest znacznie łatwiejsze. Dlatego najwiecej pracy mają tarki które są „po bokach” szybującej rakiety a ta na górze i ta na dole ma znacznie mniej pracy. Poza tym zawirowania jakie tworzy booster powodują że efektywność tarki „na górze” jest bardzo problematyczna. Montując tarki jak skrzydła ważki mamy je cztery w pozycji w której mogą lepiej kontrolować ruchy w osi Z a jednocześnie wszystkie cztery sa efektywne bo zawirowania powodowane przez booster na nie nie wpływają.

Ale jest też drugi powód – opory przy starcie. Ustawiając tarki mniej więcej pod klapami Starship mamy mniejsze opory powietrza.

Poza tym jest powód numer 3 – odległość od wieży startowej. Przy tak ustawionych tarkach rakieta może być bliżej wieży. To ułatwia jej łapanie. Zmniejsza długość wszelkich rur które trzeba poprowadzić od wieży do rakiety. Powoduje że wieża może być mniej masywna.

Mówiąc inaczej – same zalety. Człowiek się zastanawia dlaczego tak nie zrobili w F9? Tam się tarki składają więc sytuacja jest trochę inna. Poza tym może po prostu się nauczyli tego dopiero latając F9? W końcu nikt wcześniej nie próbował szybować wielkim, długim cylindrem z raczej mało aerodynamicznym przodem.

Marek Cyzio Opublikowane przez: