Czwarta ofiara?

Pierwszy raz COPV załatwiło rakietę SpaceX w misji CRS-7, choć tam nie do końca chodziło o samo COPV a raczej o jego mocowanie – wspornik nie wytrzymał.

Drugi raz COPV pokazało rogi w misji AMOS-6. Tam mieliśmy spektakularną eksplozję, oskarżenia o sabotaż itp.

I potem mieliśmy wiele lat spokoju z COPV. Aż do tego roku kiedy COPV najpierw rozwaliły Starship 36 a teraz Booster 18. Dlaczego? Czyżby sposób w jaki ich używają był inny niż dotychczas? Dwie eksplozje COPV na przestrzeni kilku miesięcy to coś niewyobrażalnego. Coś jest nie tak i mam nadzieję że SpaceX szybko dojdzie do sedna sprawy.

P.S. wszystko wskazuje na wybuch COPV na samej górze jednego z tych pionowych pojemników.

Marek Cyzio Opublikowane przez: