Jako że plany SpaceX są bardzo realne i w odróżnieniu od planów NASA mają sporą szansę realizacji, to w internecie rozpoczęła się seria dyskusji o tym czy kolonizacja Marsa jest etyczna i pod jaką jurysdykcję będzie podlegała ewentualna kolonia. Problemem jest Outer Space Treaty, który podpisały praktycznie wszystkie kraje na świecie – traktuje on kosmos podobnie jak oceany na Ziemi – są one obszarem niczyim, o ile można na nich swobodnie pływać i na pokładzie statku obowiązuje jurysdykcja kraju w którym okręt jest zarejestrowany, o tyle woda pod statkiem jest niczyja i każdy ma prawo jej używać. Więc teoretycznie kolonia na Marsie będzie pewnego rodzaju statkiem – w jej środku obowiązywać będzie prawo kraju, który ją stworzył, jednak na zewnątrz będzie już wolna amerykanka. Podobnie z eksploatacją minerałów w kosmosie – tak jak na oceanie nikt nie może sobie zagwarantować praw do ławicy ryb, tak i w kosmosie nie można „wziąć na własność” asteroidy czy kawałka planety. Prawo to powstało po to by zabezpieczyć się przed „wyścigiem zbrojeń” między USA i Rosją – inaczej oba kraje wysyłały by sondy na Księżyc i Marsa żeby „zapalikować” jak największe obszary. Jednak prawo to pewnie będzie musiało zostać zmienione jeżeli chcemy rozwijać kolonizację Układu Słonecznego oraz eksploatację jego minerałów. USA już rozpoczęło prace legislacyjne – jedna z ustaw proponuje żeby wszystkie zasoby odkryte przez prywatną firmę na asteroidzie stawały się jej własnością. Zgodność tej ustawy z Outer Space Treaty jest dość dyskusyjna (czy asteroid jest wodą czy rybkami, a jeżeli rybkami to kiedy są one „w sieci”?), jednak trzeba uregulować sprawy legalne zanim pojawią się pierwsze konflikty.
Innym problemem jest etyczność zmieniania Marsa. Zakładając że na Marsie istnieje życie, „inwazja” ziemian spowoduje jego zagrożenie. Życie na Marsie jeżeli istnieje, prawie na pewno nie wyszło poza rozmiary pojedynczych komórek; na ziemi nie ma praw chroniących bakterie, więc pojawia się dylemat natury ekologicznej – czy można uznać bakterie za „zagrożone wymarciem” i objąć je ochroną? A jeżeli tak, to jak egzekwować taką ochronę? Pojawienie się ziemskich bakterii może spowodować wielkie wymieranie marsjańskich..
Lubiącym Sci-Fi polecam trylogię Kim Stanley Robinsona – Red Mars, Green Mars i Blue Mars – autor próbuje w niej odpowiedzieć na wiele z tych pytań.
P.S. 52, jako że zakładam że Puerto Rico stanie się 51 zanim ludzie wylądują na Marsie.