Taka wiadomość z Popular Mechanics o której coś wcześniej się pojawiało w świecie fizyki. Istnieje jakaś tam szansa że w końcu znaleźliśmy coś co doświadczalnie nie pasuje do modelu standardowego. Chodzi o to w jaki sposób rozpadają się mezony B. Powinny się rozsypywać w równych ilościach produkując elektrony i muony i tau. A produkują za dużo elektronów. Niestety w czasie ostatniego uruchomienia LHC zebrano za mało danych by potwierdzić to znalezisko z odpowiednim prawdopodobieństwem (mają chyba 3 albo 4 sigma a trzeba 6 o ile pamietam by można było twierdzić że się coś odkryło). Następne odpalenie LHC za rok i pewnie za 2-3 lat będziemy wiedzieli czy w końcu znaleźliśmy dziurę w modelu standardowym czy nie. No i wtedy zrobi się ciekawie. Bo albo da się to jakoś dopasować do istniejącego modelu albo odkryjemy że nasza teoria nie pasuje do rzeczywistości i trzeba nowej teorii która pasowała by do danych pomiarowych. Mam nadzieję że to drugie. Bo nowa teoria oznacza że to co do tej pory było zabronione prawami fizyki, nagle może się stać dozwolone.
Oczywiście może się okazać że eksperyment był błędny. I np. detektor nie wykrywał wszystkich muonów i tau i dlatego wydaje się że jest za dużo elektronów.