Dziś start Delta IV Heavy. Ostatni z Kalifornii. Następne dwa będą z Florydy, jeden w 2023 i jeden w 2024.
Trochę szkoda że ta rakieta kończy swoje istnienie – najpiękniejsze zdjęcie startu jakie kiedykolwiek zrobiłem to właśnie D4H (Parker Solar Probe). Jednak Delta IV od początku nie miała sensu – była znacznie droższa niż Atlas V i w sumie dziwne że USAF zdecydowało się na D4H a nie Atlas V Heavy. Użycie ciekłego wodoru w pierwszym stopniu plus niezwykle kosztowny system przygotowywania rakiety do startu plus konieczność używania boosterów nawet w najmniejszej wersji powodowały że cena Delta 4 była znacząco wyższa niż Atlas V. Dopóki nie było konkurencji, Delta 4 latała równie często jak Atlas V. Ale jak tylko pojawił się SpaceX, to Delta 4 przestała mieć sens. A potem pojawił się Falcon Heavy i Delta 4 Heavy straciła sens, poza bardzo specyficznymi misjami których FH nadal nie jest w stanie obsłużyć. Ograniczeniem FH jest za mała osłona ładunku i pozioma integracja. SpaceX dostał kasę na zlikwidowanie tych ograniczeń ale wydaje się że firma chyba planuje po prostu przeniesienie takich ładunków na Starship bez modyfikowania FH bo jakoś nie widać zapowiadanej na LC-39A wieży do pionowej integracji.