Do 4 razy sztuka

Wyraźnie zapeszyłem start Nusantara Lima – rakieta próbuje wystartować od 8 września i nie może. 8 września pogoda była okropna. 9 września jeszcze gorsza. W oba te dni SpaceX bardzo próbował startować – włącznie z rozpoczęciem tankowania. 10 września start odwołano na tyle wcześnie że podejrzewa się jakiś drobny problem techniczny, choć nie byłbym taki pewien – prognozy pogody wskazywały na minimalną szansę na start w czasie całego, dwugodzinnego okienka więc możliwe że SpaceX po prostu zdecydowało że szkoda marnować czas i pieniądze na następną, nieudaną próbę startu. Ale dziś próba #4 i mam nadzieję że rakieta w końcu poleci. Prognozy pogody dla Cape Canaveral wyglądają znacznie lepiej, choć w miejscu gdzie stoi barka może być nadal nienajlepsza pogoda.

Nie wiem czy wspominałem, ale ten booster (B1078) którego planują użyć w dzisiejszym locie ma raczej bogatą historię – zaczął swoją „karierę” wystrzeliwując misję CREW-6 (za tamtych czasów nadal uważano nowe boostery za lepsze, obecnie nikt by pewnie nie ryzykował załogowego lotu na nowym boosterze), potem miał dwie misje komercyjne, jedną dla wojska i 18(!) misji Starlink. Razem 22 misje i co ciekawe wszystkie na LEO. Dopiero dzisiejsza będzie pierwszą na GTO. Booster tylko raz wylądował na LZ-1, wszystkie pozostałe lądowania były na barkach.

Niesamowite jak to się wszystko pozmieniało. Jak dziś pamiętam pierwsze próby lądowań na barkach i moje wycieczki do portu by zrobić zdjęcie resztek rakiety i dziurawej barki. A tu lądowania na barkach są obecnie kompletnie rutynowe i problemem dla SpaceX jest obecnie wystarczająco szybkie zdejmowanie boosterów z barek w porcie a nie lądowanie na nich. W naprawdę ciekawych czasach żyjemy.

Marek Cyzio Opublikowane przez: