SpaceX zamierza polecieć na Marsa, ale jak na razie to będzie musiało pójść do sądu. Przeciwko firmie złożono dwa pozwy:
- pierwszy związany jest ze zwolnieniami o których pisałem jakiś czas wcześniej – okazuje się że firma najprawdopodobniej złamała prawo stanu Kalifornia, wymagające poinformowania pracowników o tym że planowane są zwolnienia grupowe. Ostrzeżenia nie było a zwolnienia były.
- drugi pozew zaś jest związany z łamaniem praw pracowników opłacanych na godziny – zgodnie z prawem stanu Kalifornia takim pracownikom przysługuje 30-sto minutowa przerwa co 5 godzin pracy i coś tam jeszcze. Pracownicy (wywaleni) twierdzą że firma specjalnie utrudniała branie tych przerw i kazała im pracować jednocześnie nie płacąc za ten czas.
Jeżeli te oskarżenia są prawdziwe, to SpaceX może mieć drobne problemy – będzie pewnie musiał zapłacić jakieś kary swoim wyrzuconym pracownikom.
Tak, miesiąc miodowy zakończył się nie tylko dla Tesli…