Do zobaczenia Endeavour!

Po dwóch dniach opóźnienia dziś rano zdecydowano w końcu że Endeavour poleci do Kalifornii. Wybrałem się więc o świcie na „Hangars Beach” niedaleko mojego domu by pożegnać prom. Tłum był spory, ale wydaje mi się że było jednak mniej ludzi niż gdy odlatywał Discovery. Może dlatego że ten wylot odwoływano dwukrotnie? A może dlatego że tym razem zerwałem się znacznie wcześniej i na miejscu byłem godzinę przed planowanym startem?

 
Na plaży zebrał się tłumek ludzi którzy nie pomyśleli że z plaży widok jest tylko na wschód, a 747 z promem potrafią obrać różne drogi. Ja nauczony wieloletnim doświadczeniem (hahaha!) zainstalowałem się na ławeczce na parkingu, skąd miałem dobry widok we wszystkich kierunkach.
 
Aby nam umilić czekanie, strażacy z Patrick AFB polewali pas wodą
 
Start się spóźniał, pogoda była nieciekawa. Wszyscy wypatrywali promu. I nagle pojawił się – wyskoczył z za chmurki:
 
Rozległo się zbiorowe „oooooh!!!” i wszyscy zaczęli fotografować go. Ale zaraz potem rozległo się jednoczesne „aaaaa!” i „uuuuu!”, bo zobaczyliśmy że prom skręca prosto na nas. „Aaaaa!” była z ust osób zachwyconych tym że prom przeleci dokładnie nad nami i nie zdających sobie sprawy z tego co to oznacza, a „uuuuu!” było z ust ludzi którzy wiedzieli – prom skręca i nie będzie okazji zrobienia mu zdjęcia z boku. 
 
Pogoda była nie najlepsza, nie było słońca które mogłoby ładnie oświetlić prom a do tego było pełno chmur w których znikał prom:
 
Leciał oczywiście w asyście drugiego samolotu (którego zadaniem miało być sprawdzanie pogody na trasie lotu):
 
W końcu się zbliżył i majestatycznie przeleciał nad nami:
 
Skręcił w prawo w okolicach Pineda Causeway i poleciał wzdłuż US-1 na północ. 
 
A na koniec zdjęcie plaży dziś rano:
Oraz krótki filmik jaki nakręciłem pokazujący lecący prom:

Marek Cyzio Opublikowane przez: