SpaceX wstrzymał odliczanie do dzisiejszego startu F9 CREW-6 na dwie minuty przed startem. Powodem były jakieś problemy z systemem który dostarcza do rakiety TEA-TEB.
To pierwszy w historii scrub załogowego F9 w raczej niebezpiecznym dla astronautów momencie – w pełni zatankowana rakieta, odsunięty strongback. Na szczęście nic złego się nie stało, jutro następna próba.
To duże tempo startów ma na pewno wpływ na zużycie się infrastruktury naziemnej. Jednak SpaceX jak dotąd był w stanie proaktywnie naprawiać / wymieniać wszystkie zużywające się elementy tak by rakiety startowały na czas. Dzisiejsza wpadka jest bardzo nietypowa.
Edycja – następna proba startu dopiero 2 marca zakładając że do tego czasu uda się naprawić problem.