W sumie najciekawszym drobiazgiem jaki się pojawił jest informacja o tym że SpaceX jednak zbuduje wieżę startową na LC-40. Nie spodziewałem się tego. Myślałem że uda im się jakoś uniknąć tego kosztownego i bezsensownego przedsięwzięcia ale widzę że NASA ich zmusiła. Agencja panicznie się boi że Starship / SuperHeavy zdemolują LC-39A i nie będzie jak wozić astronautów na ISS. To pomimo zapewnień że Starship zacznie latać z LC-39A dopiero jak zostanie dokładnie przetestowany w Boca Chica. Przy okazji to także mówi nam kiedy zobaczymy pierwszy start Starship z KSC – dopiero jak LC-40 będzie miało wieżę załogową.
Drugi drobiazg to sprawa boostera dla CREW-5. Jak pewnie pamiętacie miał on zderzenie z mostem i się trochę popsuł. SpaceX musiał wymienić w nim interstage, jedną z „tarek” i całą awionikę. Booster przeszedł także cykl testów w McGregor – test statyczny i dodatkowo test ciśnieniowy zbiornika ciekłego tlenu. Ale to nie koniec – w jakiejś innej rakiecie wykryli że jedna z COPV miała naprawiony niezgodnie z procedurami spaw i trzeba było sprawdzić czy ten sam partacz nie spawał COPV w tym boosterze. Eksplodujące w czasie lotu COPV to nic dobrego jak już SpaceX się przekonał.
Także Dragon miał dodatkowe testy – istniały podejrzenia że jakaś nieokreślona klapka może niewystarczająco łączyć się z kompozytową strukturą kapsuły i trzeba było to sprawdzić. Chyba test wyszedł pomyślnie bo nie słyszałem niczego o naprawie.