Rocket Lab się chwali nową platformą w Nowej Zelandii. Ma to zwiększyć kadencję lotów, bo platforma była jednym z wąskich gardeł.
Przy okazji pytanie do płaskoziemców – po co im silniki rakietowe w Nowej Zelandii? Nie wystarczy po prostu puścić rakiety i sama spadnie w kosmos?