Josh Brost (SpaceX) powiedział dziś na konferencji „Ludzie na Marsa” że pierwsze podskoki drugiego stopnia BFR mają się odbyć już w pierwszej połowie przyszłego roku. SpaceX na podstawie F9 nauczył się co jest wymagane do zbudowania rakiety wielokrotnego użytku i użyje tej wiedzy do budowy BFR. Jednak SpaceX się obecnie koncentruje na zadaniu dostarczania ludzi na Marsa i ma nadzieję że inni rozwiążą problem jak na tym Marsie przeżyć.
A w międzyczasie NASA powiedziała że jeżeli uda się zlikwidować ISS w okolicach 2024 roku i budżet który do tej pory szedł na utrzymanie ISS pójdzie na lot na Marsa, to w 2033 roku jest szansa na misję wokół Marsa (a’la Apollo 8) a pierwsze dwa lądowania w 2037 i 2041. I że NASA nie planuje budowania stacji orbitalnych na orbicie Marsa czy też lądowań na Phobos bo to nie ma sensu. Niestety szef senackiego podkomitetu do spraw kosmosu powiedział że zrobi wszystko co w jego mocy by ISS nie została zlikwidowana po 2024 roku. Czyli mówiąc inaczej pieniędzy nie będzie i 2041 rok jest nierealny 😉
Coż, moja nadzieja na to że NASA wyśle kiedykolwiek astronautów na Marsa jest zerowa, niech najpierw nauczą się budować wieże startowe które nie próbują konkurować z krzywą wieżą w Pizie. Jedyna nadzieja w SpaceX. Jednak zanim zaczniemy się zbytnio podniecać wiadomością o pierwszych skokach BFS, warto chwilę pomyśleć o tym jakie wyzwania czekają SpaceX;
- pierwsza wersja drugiego stopnia BFR do podskoków będzie miała tylko 3 silniki Raptor i nie będzie w stanie osiągnąć orbity. Jednak potem planowana jest wersja 7-mio silnikowa (z trzema Raptorami z krótką dyszą i czterema z długą). Ta wersja powinna być w stanie samodzielnie osiągnąć orbitę bez lub z niewielkim ładunkiem, co pozwoli na testy odzysku z prędkości orbitalnych
- jednocześnie SpaceX musi budować pierwszy stopień BFR – ten z 31 silnikami Raptor o krótkiej dyszy. Pewnie nie pojawi się on zanim drugi stopień nie będzie dość dobrze przetestowany – szczególnie chodzi tu o odzysk z orbity. Pierwszy stopień nie może lecieć bez drugiego (choć pewnie można by testować podskoki, ale po co skoro technologia jest opanowana a dane pomiarowe jakie są niezbędne zdobędzie się podczas testów drugiego stopnia)
- potem musi się pojawić „komercyjna” wersja BFR i musi ona przejąć spory kawałek rynku F9/FH (wbrew twierdzeniom SpaceX podejrzewam że firma będzie chciała mieć jedną rakietę a nie trzy)
- potem będą pierwsze, bezzałogowe loty na Marsa – najpierw pewnie tylko oblot Marsa a potem lądowania. Trzeba będzie przetestować systemy pozwalające na powrót na Ziemię – tankowanie na orbicie; lądowanie na powierzchni Marsa; produkcję paliwa i utleniacza; start z powierzchni Marsa i lądowanie na ziemi po wejściu w atmosferę z międzyplanetarną prędkością,
- dopiero jak to wszystko zostanie przetestowane to mamy szanse zobaczyć pierwsze „załogowe” drugie stopnie BFR lecące na Marsa.
Musk nadal obiecuje lot na początku przyszłej dekady ale patrząc na ogrom prac wydaje mi się że jak nic się nie rypnie to najwcześniej jest szansa na załogowy lot na Marsa w wykonaniu SpaceX gdzieś w okolicach 2030-2035. I może się okazać że twierdzenia Boeinga że będą pierwsi na Marsie Orionem/SLS nie są zupełnie bez sensu. No chyba że NASA też nie wyjdzie ta druga wieża 😉