To czy Starliner poleci w piątek (a ja go nie zobaczę) czy w przyszłym tygodniu (i też go nie zobaczę) zależy od tej fajnej liczby. Ale zacznijmy od początku. Centaur ma elektromechaniczny, samoregulujący się zaworek. Zaworek w pozycji „włączonej” utrzymuje odpowiednie ciśnienie w zbiorniku ciekłego tlenu – na tyle dużo żeby (działający jak balon) zbiornik tlenu się nie zapadł a na tyle mało żeby nie pękł. I taki zaworek jest urządzeniem analogowym – po jego otwarciu powinien pojawić się stabilny stan w którym zaworek jest częściowo otwarty i utrzymuje zadane ciśnienie. Niestety od czasu do czasu (i podobno to nie jest jakaś nowość) ten zaworek potrafi wpaść w rezonans – zamyka się i otwiera bardzo szybko. W czasie normalnego (bez ludzi) startu ULA rozwiązuje ten problem za pomocą „wyłączenia” i „włączenia” tego zaworka – ciśnienie się normalizuje i oscylacje znikają. Jednak z ludźmi na pokładzie taka operacja jest niedozwolona. Wczoraj po tym jak astronauci opuścili już kapsułę i było bezpiecznie, ULA zresetowała zaworek i wszystko wróciło do normy. Jednak okienko startowe jest natychmiastowe i trzeba było start odwołać.
I teraz ciekawostka – zaworek jest zaprojektowany na 200 tysięcy zamknięć i otworzeń. Jednak w stanie rezonansu zamyka i otwiera się on kilkadziesiąt razy na sekundę, więc 200 tysięcy zamknięć i otworzeń to około godziny buczenia. Od czasu kiedy odkryto problem do czasu kiedy dało się zresetować zaworek minęło właśnie około godziny. Jednak wszystko zależy od tego jak bardzo się zaworek otwierał i zamykał – jeżeli to były tylko częściowe otwarcia i zamknięcia to nie liczą się one jako całe i np. stopień zużycia to 100 tysięcy z 200 tysięcy. I nad tym właśnie pracuje teraz ULA – nad zdecydowaniem czy zaworek można bezpiecznie użyć w piątek, czy raczej nie. Jak nie, to rakietę czeka powrót do VIF i wymiana zaworka co może spowodować opóźnienie startu do połowy przyszłego tygodnia.
Zakładam że będą chcieli zmienić zaworek – w końcu to lot załogowy a to bardzo krytyczny zaworek – w razie jego awarii drugi stopień nie będzie w stanie utrzymać niezbędnego do lotu ciśnienia w zbiorniku ciekłego tlenu co może spowodować LOM (loss of mission) a nawet LOC (loss of crew). Dlatego spodziewam się że następna próba startu najwcześniej 15 maja. Niestety nie zdążę na nią, więc trzymam kciuki by znaleźli jeszcze coś co opóźni start co najmniej do 20-21 maja.